Droga na Górę Karmel – Św. Jan od Krzyża (25)- O dwóch rodzajach wizji duchowych odbieranych drogą nadprzyrodzoną


ROZDZIAŁ XXI.
W którym poczyna się mówić o pojmowaniach umysłu czysto duchowych i określa się, czym one są.

Chociaż nauka, którąśmy podali odnośnie do pojmowań umysłowych, odbieranych drogą zmysłową, zbyt jest streszczona w stosunku do tego, co można by o tym powie­dzieć, nie chciałem traktować jej obszerniej, ze względu bowiem na cel, który stanowi oswobodzenie umysłu i wpro­wadzenie go w Noc Wiary, sądzę, żem się raczej nadto rozszerzył.

Dlatego teraz zaczniemy już mówić o czterech rodza­jach pojmowań umysłowych, któreśmy w ósmym rozdziale określili, jako czysto duchowe, a to o wizjach, objawieniach, słowach i uczuciach duchowych. Nazywamy je zaś czysto duchowymi, ponieważ, nie tak jak cielesne i wyobrażalne, udzielają się umysłowi drogą zmysłów ciała, lecz bez udziału jakiegokolwiek pośrednictwa zmysłu cielesnego, zewnętrz­nego czy wewnętrznego, przedstawiają się umysłowi jasno i wyraźnie drogą nadprzyrodzoną, przy zupełnej jego bier­ności, to jest, że dusza nie działa przy tym nic ze swej strony czynnie i jakoby ze siebie. Wiedzieć zaś trzeba, że mówiąc szeroko i ogólnie, wszystkie te cztery rodzaje poj­mowań nazwane być mogą wizjami duszy; albowiem umysł czyli zdolność pojmowania, nazywamy także jej wzrokiem.
O ile więc wszystkie owe pojmowania zrozumiałe są dla umysłu, nazywają się widzialnymi duchowo. Przeto poznania, które kształtują się z nich w umyśle, nazwać można wizjami umysłowymi. Wszelkie podniety reszty zmysłów, wszystko, co można widzieć, słyszeć, wąchać, smakować i czuć, stanowi przedmiot umysłu, o ile na ich podstawie rozpoznaje on prawdę lub fałsz. A stąd jak w oczach ciała wszystko, co jest materialnie widzialne, powoduje widzenie cielesne, tak w oczach duchowych duszy, to jest w umyśle, wszystko, co zrozumiałe, powoduje widzenie duchowe, bo (jakośmy powiedzieli) rozumieć dla niego znaczy widzieć.I tak te cztery rodzaje pojmowań, ogólnie mówiąc, nazwać możemy wizjami. Tej właściwości uogólniającej inne zmysły nie posiadają, albowiem inne nie tyle tutaj wchodzą w przed­mioty drugich, co zmysł wzroku. Lecz ponieważ widzenia te przedstawiają się duszy na sposób wszystkich zmysłów, stąd, określając ściśle i gatunkowo to, co umysł przyjmuje na sposób widzenia (może on bowiem widzieć rzeczy du­chowo, tak jak oczyma cieleśnie), nazywamy WIZJĄ; a to, co przyjmuje, jakoby pojmował i dowiadywał się rzeczy nowych (podobnie jak słuch, słysząc rzeczy dotąd niesłyszane), nazywamy OBJAWIENIEM; a to, co przyjmuje na sposób słyszenia, SŁOWAMI DUCHOWYMI; to zaś, co od­biera na sposób reszty zmysłów, jak wrażenia słodyczy, woni duchowej, duchowego smaku i rozkoszy, której dusza kosztować może w sposób nadprzyrodzony, nazywamy UCZUCIAMI DUCHOWYMI.

Ze wszystkiego tego odbiera dusza zrozumienie, czyli wizję duchową, jakeśmy powiedzieli, bez żadnego widzenia kształtu, obrazu, lub postaci z wyobraźni czy też fantazji naturalnej, z których by je czerpała, lecz rzeczy te udzielają się jej bezpośrednio działaniem i sposobem nad­przyrodzonym. I od nich również, jak to uczyniliśmy z wszystkimi zjawiskami cielesnymi i wyobrażalnymi, wyzwalać należy umysł, wprowadzając go i skierowując przez nie w duchową Noc Wiary, ku Boskiemu i istotnemu zjednoczeniu miłości z Bogiem, iżby zajmując i obciążając go niemi, nie prze­szkadzać mu w drodze samotności i ogołocenia we wszystkim dla celu tego koniecznej. Chociażby bowiem widzenia te były wyższe, pożyteczniejsze i o wiele pewniejsze, niż cielesne czy wyobrażalne, jako że są już wewnętrzne, czysto duchowe, i mniej dostępne dla demona, ponieważ udzielają się duszy w sposób czystszy i subtelniejszy bez najmniejszego działania tak jej, jak i jej wyobraźni; to przecież umysł nie tylko mógłby w nich mieć przeszkodę na drodze zjednoczenia, lecz nadto zbłądzić z powodu niedostatecznego uzdolnienia.

I mimo że właściwie moglibyśmy już skończyć z tymi czterema rodzajami pojmowań, dając odnośnie do nich wspólną radę, tę samą, którąśmy dawali przy wszystkich, by ani nie zabiegać o nie, ani ich nie pragnąć; to jednak ponieważ przy tej sposobności rozjaśni się lepiej praktykę po­stępowania i poruszone zostaną pewne rzeczy z tym zwią­zane, dobrze będzie omówić każde z nich z osobna, zaczynając od pierwszych, tj. od wizji duchowych lub umysłowych.

ROZDZIAŁ XXII.
W którym jest mowa o dwóch rodzajach wizji duchowych odbieranych drogą nadprzyrodzoną.

Mówiąc obecnie ściśle o wizjach duchowych, bez po­średnictwa jakiegokolwiek ze zmysłów cielesnych, wymie­niam dwa ich rodzaje, jakie zdarzać się mogą umysłowi. Jedne, to wizje substancji cielesnych, drugie substancji oderwanych lub bezcielesnych. Cielesne obejmują wszelkie rzeczy materialne na niebie i ziemi, które spostrzegać może dusza, znajdująca się jeszcze w ciele, za pośrednictwem pewnego światła nadprzyrodzonego, spływającego od Boga, w jakiem oglądać może wszystkie nieobecne jej rzeczy nieba i ziemi, jak to czytamy u św. Jana w Objawieniu w rozdziale XXI, gdzie opisuje cudowną piękność niebieskiego Miasta Jeru­zalem. Podobnie też o św. Benedykcie wiemy, że w pewnej wizji duchowej zobaczył świat cały (1), o której w Quodlibet (2) swoim mówi św. Tomasz, że była udzielona w świetle spływającym z góry, jakośmy powiedzieli.

 

Drugie natomiast, wizje substancji bezcielesnych, nie mogą być widziane nawet za pośrednictwem owego światła, spływającego od Boga, a tylko w innym, wznioślejszym, które nazywa się światłością chwały. A przeto wizje substancji bezcielesnych, jak Bytu Bożego, aniołów i dusz, nie są właściwe temu życiu, ani nie można zobaczyć ich w ciele śmiertelnym, bo gdyby Bóg zechciał ukazać je duszy takimi, jakimi są istotnie, natychmiast opuściłaby ciało i odbiegła od życia śmiertelnego.

Dlatego to na prośbę Mojżesza, ażeby okazał mu chwałę Swoją, odpowiedział Bóg: Non videbit me homo et vivet, – nie ujrzy mnie człowiek a będzie żyw (Exod. XXXIII 18—20). Dlatego synowie Izraela, kiedy mniemali, że mieli widzieć Boga, czy też, że Go widzieli, albo anioła, bali się, że pomrą, jak czytamy w Księdze Wyjścia, gdzie przerażeni rzekli do Mojżesza: Non loquatur nobis Dominus, ne forte moriamur, — niech Pan do nas nie mówi, byśmy snać nie pomarli (Exod. XX, 19). Jakoby mówili: Niech nie udziela się nam Bóg widzialnie. Podobnie w Księdze Sędziów Manue, ojciec Samsona, myśląc, że oboje z żoną widzieli prawdziwie mówiącego z nimi anioła, który ukazał im się był w postaci urodziwego męża, rzekł do żony swojej: Morte moriemur, quia vidimus Dominum, — śmiercią pomrzemy, bośmy widzieli Boga (Jud. XIII, 22). A przeto wizje owe nie są zgodne z tym życiem i do rzadkich należą wy­jątków, i to przy szczególniejszym zachowaniu przez Boga warunków życia naturalnego, w którem łaska jego zastępuje przyrodzony związek duszy z ciałem. Dlatego, gdy święty Paweł ujrzał w trzecim niebie owe substancje bezcielesne, powiada sam: Sive in corpore, nescio, sive extra corpus, nescio, Deus scit, jeśli w ciele nie wiem, jeśli prócz ciała, nie wiem, Bóg wie (2 Kor. XII, 2). Zachwycony został do ich widzenia i widział, lecz mówi, że nie wie, czy w ciele czy poza ciałem, tylko Bóg wie. Stąd widać jasno, że wy­szedł z granic życia naturalnego, gdy Bóg to możliwym uczynił. Tak samo, o ukazaniu się Boga Mojżeszowi, czy­tamy, jako mu rzekł, że go postawi w rozpadlinie skały i osłoni, zakrywając prawicą Swoją, iżby nie umarł w chwili przejścia chwały Jego; a było owo ukazanie się momentalne, podczas którego Bóg ręką Swoją ochraniał życie przyro­dzone Mojżesza (Exod. XXXIII, 22). Ponadto wizje owe tak istotne, jak to św. Pawła, Mojżesza i Eliasza, który osłonił twarz swą przed słodkim powiewem tchnienia Bo­żego, mimo momentalności swojej zdarzają się bardzo rzadko i bardzo niewielu ludziom, bo Bóg użycza ich przeważnie tym, którzy są niejako źródłami ducha Kościoła i prawa Bo­żego, jak owi trzej wyżej wymienieni.

 

Lecz chociaż tych wizji substancji duchowych w po­rządku przyrodzonym nie może umysł oglądać odsłoniętych i jasnych w tym życiu, to jednak dają się one odczuwać w istocie duszy za pośrednictwem pewnego miłosnego poznania, wśród przenajsłodszych dotknięć i uścisków, zalicza­nych do uczuć duchowych, o których za łaską Bożą mówić będziemy następnie. Do nich to bowiem, pisząc, zmierzam i dążę, jako do wyrazu Boskiego złączenia i zjednoczenia duszy z Bytem Boga, czego dopełnię przy omawianiu, nie-wspomnianego dotąd, mistycznego poznania, niewyraźnego i ciemnego, przy czym powiemy, jak przez tę wiedzę miłosną a ciemną Bóg łączy się z duszą w stopniu wysokim i Boskim.

Ściśle biorąc, owo poznanie ciemne a miłosne, jakim jest Wiara, służy w tym życiu za taki sam środek Boskiego zjednoczenia, jakim w życiu wiecznym jest światłość chwały w jasnym widzeniu Boga.

 

Obecnie jednak mówimy o wizjach substancji ciele­snych, które dusza przyjmuje duchowo na sposób materialnych. Podobnie bowiem, jak widzą oczy rzeczy cielesne za pośrednictwem światła naturalnego, tak dusza umysłem za pośrednictwem światła, spływającego w sposób nadprzyro­dzony (jakośmy rzekli), widzi wewnętrznie te same rzeczy naturalne i inne, jakie Bóg zechce; różnica zachodzi jedynie w sposobie i mierze. Albowiem duchowe lub umysłowe bez porównania jaśniej i subtelniej widzi się, niż cielesne. Bo kiedy Bóg ową łaskę wyświadczyć chce duszy, udziela jej, jak mówiliśmy, tego światła nadprzyrodzonego, w którem z największą łatwością i najwyraźniej widzi to, co Bóg chce jej ukazać, tak w niebie jak na ziemi, bez żadnej przeszkody przypadkowej i bez względu na bliskość czy oddalenie. I zdaje się czasem, jak gdyby otwarła się jasna brama, a w niej widzenie jak w blasku błyskawicy, kiedy wśród ciemnej nocy rozświetli nagle otoczenie i ukaże je jasno i wyraźnie, a potem zostawia w ciemnościach, choć formy jego i kształty zostają w wyobraźni, co w duszy wywołuje wrażenie o wiele doskonalsze, bo tak się w nią wrażają rzeczy, ujrzane du­chem w owym świetle, że ilekroć je sobie za łaską Bożą przypomina, widzi je w sobie, jak widziała pierwej, zupełnie tak, jak w zwierciadle oglądać można kształty ilekroć się je przed nim postawi; ponadto zaś owe formy rzeczy widzia­nych, nigdy, chociażby po upływie najdłuższego czasu, nie ustąpią już całkowicie z duszy.

Skutkami, jakie wizje te w niej sprawiają, są spokój, oświecenie, radość podobna do chwały, słodycz, czystość i miłość, pokora i rwanie się czy podniesienie ducha do Boga, czasami w większym, czasem w mniejszym stopniu, raz z przewagą jednego a drugi in­nego uczucia, zależnie od woli Bożej i od usposobienia, w jakiem je dusza przyjmuje.

Może również i demon po­wodować lub naśladować wizje te w duszy przy pomocy jakiegoś światła naturalnego, wspomaganego fantazją, w którym wskutek sugestii duchowej umysł spostrzegać może jaśniej rzeczy obecne i nieobecne. Dlatego o tym ustępie św. Mateusza, który opowiada, jak to szatan ukazał Chrystu­sowi wszystkie królestwa świata i chwałę ich: Ostendit ei omnia regna mundi (Mat. IV, 8), mówią niektórzy doktoro­wie, że sprawił to przez sugestię duchową (Tych przytacza św. Tomasz: 3 p. 2. 41, art. 2—3 i A bul. (3) in 4 Matth.); albowiem oczyma ciała niepodobna objąć tyle, aby zobaczyć wszystkie królestwa świata i chwałę ich.

Lecz między wizjami, wywołanymi przez demona, a tymi, które są od Boga, wielka zachodzi różnica, albowiem skutki sprawione przez nie w duszy nie są takie, jak dobrych powodują bowiem raczej oschłość duchową w obcowaniu z Bogiem, skłonność do wysokiego mniemania o sobie a dopuszczania i przywiązywania wagi do wizji wymienionych; nigdy zaś nie sprawiają słodyczy, pokory i miłości Bożej. Ani też formy ich nie wrażają się w duszę z tą słodką jasnością tamtych, ani nie trwają, lecz zacierają się w niej natychmiast, z wyjątkiem wypadków , w których dusza tak bardzo je ceni, że w ów czas własne jej dla nich uznanie sprawia, iż przypomina je sobie naturalnie, jednakże z wielką oschłością i bez owego skutku miłości i pokory, który powo­duje przypominanie dobrych.

 

Ponieważ wizje te dotyczą stworzeń, z którymi Bóg żadnej istotnej nie ma łączności ni związku, nie mogą służyć za bezpośredni środek do istotnego z Nim zjednoczenia. A przeto trzeba, by dusza zachowywała się wobec nich odpornie, jak wobec innych, o których mówiliśmy i żeby dą­żyła naprzód ze środkiem bezpośrednim, to jest z Wiarą. Dlatego z owych wspomnień wizji wrażonych w duszę, nie powinna urządzać sobie ona archiwum ani skarbca, ani opierać się na nich, bo byłoby to obciążaniem się formami, obrazami i postaciami, przebywającymi we wnętrzu, a nie dążeniem do Boga przez zaparcie się wszelkich rzeczy. Bo nawet w tym wypadku, gdyby one formy przedstawiały się w niej nieustannie, nie przeszkadzałyby nazbyt, gdyby dusza nie pragnęła zwracać na nie uwagi. Bo chociaż prawdą jest, że pamięć na nie pobudza niejako duszę do miłości Bożej i kontemplacji, o wiele więcej pobudza i wznosi do nich czysta Wiara i ogołocenie w ciemności, pozbawionej wszystkiego, choć dusza nie wie, skąd jej to przychodzi. I tak idzie zapalona najczystszą miłością Bożą wśród pragnień, nie wie­dząc, skąd się jej biorą, ni jaka jest ich podstawa. Bo kiedy Wiara wkorzeni się głębiej i całkowiciej zajmie duszę na skutek opróżnienia i ciemności i ogołocenia zupełnego, czy duchowego ubóstwa, co wszystko jest jednym i tym samym — to równocześnie obejmuje ją i zalewa miłość Boża. Stąd, im bardziej dusza pragnie ociemnieć i unicestwić się w sto­sunku do wszelkich rzeczy zewnętrznych i wewnętrznych, jakie poznawać może, tym całkowiciej wypełnia się Wiarą, a co za tym idzie, miłością i nadzieją, bo te trzy cnoty teo­logiczne łączą się ściśle z sobą. Miłości tej dusza często nie pojmuje ani jej nie odczuwa. Miłość ta bowiem nie objawia się w tkliwości uczucia, ale w mocy duszy i większej niż dotąd odwadze i gorliwości, chociaż niekiedy wzbiera uczu­ciem, ujawniając słodycz bezmierną.

Dlatego, by dostąpić owej miłości, radości i wesela, jakie wizje duchowe powodują w duszy, należy jej być dzielną i umartwioną, iżby pragnęła zostawać w próżni i ciemności poza tym, a kochać miłością radosną to, czego ani nie widzi, ani nie odczuwa, ani też widzieć ni odczuć niezdolna w tym życiu, to jest Boga, który jest niepojęty i ponad wszystko, a przeto iść nam do Niego trzeba przez zaparcie się wszystkiego.

W przeciwnym razie, przypuściwszy nawet, że dusza byłaby tak bystra, pokorna i silna, iż demon nie mógłby jej uwieść ni spowodować popadnięcia w jakąś zarozumia­łość, jak to zwykł czynić, jeszcze przestałaby postępować naprzód, bo przeszkadzałaby ogołoceniu duchowemu, oraz ubóstwu ducha i próżni w Wierze, koniecznym do zjedno­czenia z Bogiem. Ponieważ zaś odnośnie do tych wizji du­chowych posługujemy się tą samą nauką, którąśmy w dzie­więtnastym i dwudziestym rozdziale wyłożyli przy wizjach i zjawiskach zmysłowych nadnaturalnych, nie będziemy tra­cili tu więcej czasu na powtarzanie jej dla formalności.

 

https://atomic-temporary-160379284.wpcomstaging.com/2022/02/16/droga-na-gore-karmel-sw-jan-od-krzyza-24/


Św. Jan od Krzyża- Wnijście na Górę Karmelu. We Lwowie. Nakładem i drukiem Towarzystwa „Bibljoteka Religijna” im. X. Arcybiskupa Bilczewskiego 1927.

1) Św . Grzegorz: Dialogi Roz. XXXV. —2) Quodlibet I. —3) Abul.: Abulensis (Tostatus Alfons), Hiszpan, żyjący w XV w.,
słynny wykładacz Pism a św., pozostawił zdumiewającą liczbę prac, które w wydaniu weneckiem z r. 1728 obejmują 24 tomy. Podzi­wiany z powodu swej uczoności przez współczesnych, otrzymał nanagrobku napis: „Hic stupor est mundi, qui scibile discutit omne“. Umarł jako biskup Awili w r. 1445 (Przyp. Tłum.).

WESPRZYJ NAS

Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:

10,00 PLN
50,00 PLN
100,00 PLN

Lub inną dowolną:

PLN

Dziękujemy

WSPIERAM

ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: