Franciszek utwierdza w grzechu sodomskim


„Bóg kocha wasze dzieci takimi, jakie są” powiedział Franciszek do członków stowarzyszenia “Tenda di Gionata”, skupiającego rodziców dzieci ze środowiska LGBT, 16 września na spotkaniu po audiencji.

Mara Grassi (matka 40-letniego homoseksualisty), wiceprzewodnicząca stowarzyszenia przekazała Franciszkowi broszurę „Szczęśliwi rodzice” –zbiór przeważnie negatywnych (wg rodziców) doświadczeń z Kościołem osób identyfikujących się jako osoby LGBT.  „Osoby LGBT” prościej mówiąc – żyjące w grzechu sodomskim, skarżą się na brak akceptacji ich grzechu przez  Kościół.   

Mara Grassi stwierdziła: Wzorując się na tytule książki, którą mu przedstawiliśmy, wyjaśniłam, że uważamy się za szczęściarzy, ponieważ byliśmy zmuszeni zmienić sposób, w jaki zawsze patrzyliśmy na nasze dzieci. To, co teraz mamy, to nowe spojrzenie, które pozwoliło nam dostrzec w nich piękno i miłość Boga.”

A kiedy apelowała, aby Kościół również zmienił swoje postępowanie, aby nikt nie czuł się wykluczony, Franciszek odpowiedział: Kościół nie wyklucza ich, ponieważ bardzo ich kocha. Otrzymał również tęczową koszulkę z napisem „W miłości nie ma strachu” (1J, 4, 18). „Spojrzał i uśmiechnął się – relacjonowała Mara Grassi – chwila głębokiej harmonii, której nie zapomnimy”.

 

Cała sytuacja to kolejny przykład zamętu i fałszu wprowadzanego przez Franciszka.  Oczywiste jest że Bóg kocha wszystkich ludzi i że Jego miłość jest bezwarunkowa, i że dla osób cierpiących z powodu homoseksualnych skłonności Kościół ma współczucie. Jednak Kościół Katolicki głosi że grzech to akt woli, a sam pociąg do tej samej płci nie jest grzechem. Jedynie zgoda na niego nim jest. Nauka KK nie dopuszcza więc żadnej „harmonii” z grzechem, natomiast grupa z którą spotkał się Franciszek, to ludzie dla których praktykowanie sodomii przestało być grzeszne, ich dzieci to aktywni homoseksualiści, i razem przyszli tam domagając się potwierdzenia swojego myślenia.

I wiedzieli czego się mogą spodziewać. Znana jest m.in. wypowiedź Franciszka do homoseksualisty  Juana Carlosa Cruza: ” „Juan Carlos, że jesteś gejem nie ma znaczenia. Bóg cię takim stworzył i chce, żebyś taki był, a mnie to nie obchodzi. Papież tak cię kocha, musisz być szczęśliwy z tego, kim jesteś.

 

Najgorsze co można zrobić to utwierdzenie ludzi w akceptacji grzesznych skłonności. Nie jest to żadna miłość. Jest to fałszowanie Ewangelii mające tragiczne skutki dla duszy. Przykładem jak takie słowa niszczą życie jest nawrócony i wyleczony z homoseksualizmu Joseph Sciambra który podobne zapewnienia otrzymywał od „kapłanów”, a teraz nazywa ich „swoimi oprawcami”. 

Nie na tym polega miłość Chrystusa, że pozwala nam trwać w grzechu. Każdemu nawróconemu mówi „Idź i nie grzesz więcej”. Najpierw jednak trzeba zrozumieć że grzeszymy i się nawrócić. Inaczej, każde zapewnianie o miłości Boga daje jedynie fałszywy spokój, którego skutkiem jest wieczne potępienie.

To że Bóg potępia sodomię jako grzeszną nie powinno budzić wątpliwości: Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. (1 Kor 6:10).

 

Wypowiedź Franciszka to fałszowanie Ewangelii i utwierdzanie w grzechu wołającym o pomstę do nieba. Franciszek zamiast upominać mówi: „Nie obchodzi mnie to”, że jesteś grzesznikiem,  albo „kim ja jestem żeby osądzać”. Tak „troszczy się” o zbawienie dusz człowiek, który powinien stać na straży Kościoła i prawd Wiary. Ale nie jest on jedyny, ani pierwszy.

Cała sytuacja to dobry przykład żeby pokazać niektórym, że nie wszystko co mówi papież (jakikolwiek) jest nauczaniem Kościoła, któremu trzeba być ślepo posłusznym. Przyjmować należy tylko to, co jest zgodne z nauką Kościoła zawartą w Ewangelii i Tradycji. Teraz szczególnie człowiek chcący być katolikiem ma obowiązek wiedzieć, co jest prawdziwą nauką Kościoła, a co modernistyczną herezją. Jeśli widzi niektóre rażące kłamstwa, to powinien też być  świadomy, że są takie których nie zauważa.

Wielu tzw konserwatywnych katolików (co nie znaczy wiernych Tradycji)  zapewne uznało wypowiedzi Franciszka za bzdury, albo nawet świadome fałszerstwa. Niestety inne wypowiedzi, w których Franciszek fałszuje naukę Kościoła przyjmują często bezkrytycznie. Najlepszym tego przykładem są opowieści o miłosierdziu „mimo wszystko”. Zdążyli się już tym zakazić i agresją reagują na wyjaśnienia mówiące o Sprawiedliwości Bożej i karze za grzechy.  Wiele prawd wiary (np istnienie piekła) jest dziś negowanych przez tzw. katolików. Tego, że te zmiany sprowadzają się do tego, iż nie mamy już do czynienia z wiarą katolicką mało kto dostrzega. Franciszek nie spadł z księżyca. Modernistyczne nauki to nie nowość, tylko że większość tego nie dostrzega, bo podoba im się ten humanizm stawiający człowieka, któremu wszystko się należy, w centrum, a Boga traktują jako środek dla lepszego samopoczucia.

 

Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe – pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości.  Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.” ( List do Rzymian 1, 24-32.)

Cytat przedstawia niestety trafną charakterystykę współczesnego „katolika” wychowanego na modernizmie. Zamiast zmieniać siebie – zmieniać Ewangelię. Zamiast przestać grzeszyć- uznać że nie ma grzechu. Wszystko w ramach Kościoła oczywiście. Tylko że już nie katolickiego, bo Kościół Katolicki jest niezmienny.

 

A. Szaroleta


Żródło: ekai.pl, catholicnewsagency.com,  avvenire.it


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

2 odpowiedzi na „Franciszek utwierdza w grzechu sodomskim”

  1. Awatar vrs

    To zdjęcie na początku tekstu świetnie obrazuje posoborowy obłęd.

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Awatar Katolicki psychiatra o szkodliwości uwag Franciszka na temat homoseksualizmu – Niewolnik Maryi

    […] zewnętrznej skorupy mało ma już wspólnego z Kościołem Katolickim. Nie dotyczy to tylko przyzwolenia na zboczenia, poprzez rozmywanie nauki lub wręcz fałszowanie jej (słynne słowa Franciszka: „Kim ja […]

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: