Najprawdopodobniej Watykan odnowi w przyszłym miesiącu porozumienie z Pekinem dotyczące mianowania biskupów rzymskokatolickich i statusu kościoła w Chinach. Mówi o tym, m.in. Biskup Marcelo Sanchez Sorondo, kanclerz Papieskiej Akademii Nauk, oraz biskup Vincent Zhan Silu, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Kościoła Katolickiego w Chinach. Kard. Zhan, to jeden z siedmiu ekskomunikowanych biskupów (m.in za kwestionowanie doktryny Kościoła i nie przestrzeganie celibatu) wyświęconych bez papieskiej zgody, który pod naciskiem Chin został później zatwierdzony przez Franciszka.
Jak widać chociażby po tym jednym fakcie, „porozumienie” regulujące warunki działalności Kościoła katolickiego w Chinach budziło kontrowersje od początku. Jednym z najgłośniej alarmujących jest emerytowany biskup Hong Kongu, kard. Zen, który mówi wręcz że Watykan zdradził katolików i ” zadał ostatni cios, aby zamordować Kościół w Chinach”. O argumentach kard. Zena pisaliśmy tutaj
Zarzutów jest bardzo dużo a szczegóły porozumienia z 2018 które ma wygasnąć we września ciągle pozostaje tajne i brak jakichkolwiek racjonalnych wyjśnień wobec zarzutów.
Krytycy otwarcie mówią że Watykan ulega komunistycznemu rządowi, przymykając oko na łamanie praw człowieka w Chinach. Są też głosy takie jak chińskiego dysydenta Guo Wengui który twierdzi, że Chińska Partia Komunistyczna płaci Watykanowi za milczenie. O tym pisaliśmy tutaj
Natomiast ekskomunikowany, a później bez jakiejkolwiek skruchy i przyznania do winy, i mimo to zatwierdzony przez Watykan Kard. Zhan stwierdza że „Porozumienie jest kluczowym ogniwem, które zabezpiecza więzi między Chinami a Watykanem i może pomóc pchnąć je do następnego etapu”
Watykańscy urzędnicy utrzymują że „umowa jest korzystna dla wiernych w Chinach, pomaga nam ich chronić”
Co innego mówi Kard. Joseph Zen który pod koniec lipca znów wołał :”Dlaczego papież milczy?” I powtarza że Franciszek „ daje owce wilkom ”.
Sytuacja jest porażająca. Nie dość że wiernych oddaje się w ręce raczej reżimowych niż katolickich biskupów (wierni Kościołowi zostali odwołani), to papież kreujący się jako obrońca słabych i uciskanych, akurat Chiny pomija całkowicie, jakby przestrzeganie praw człowieka nie dotyczyło reżimu mordującemu obywateli na masową skalę.
Łatwiej wstawiać się za wymierającymi gatunkami, czy mniejszościami seksualnymi, niż za mniejszościami w Chinach zmuszonymi do aborcji i sterylizacji, czy za torturowanymi i mordowanymi w obozach koncentracyjnych Ujgurami. Niestety tragiczne ale Franciszek nie ujmuje się nawet za prześladowanymi katolikami.
Chiński rząd uznaje pięć religii, w których władze świeckie zachowują kontrolę nad personelem, finansami i wszelkimi publikacjami. Inne religie, niekontrolowane przez rząd są uznawane jako „kulty zła” i zwalczane.
Członkowie takiego „kultu zła” czyli podziemnego Kościoła katolickiego w Chinach, którzy odmówili przyłączenia się do zatwierdzonego przez komunistyczny rząd i Watykan Chińskiego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolickiego, powiedzieli wprost że Watykan ich sprzedaje.
Od podpisania porozumienia biskupi, księża i wierni Kościoła „podziemnego” donoszą o prześladowaniach, aresztowaniach i zatrzymaniach za odmowę publicznych aktów lojalności wobec Chińskiego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolickiego. Rząd nakazał zamknięcie lub zburzenie świątyń, których wierni odmówili przystąpienia do kontrolowanego przez reżim kościoła.
Franciszek nie reaguje na to nawet słownie, nie wzywa do modlitwy za prześladowanych, ale nie zapomina pochwalić rząd Chiński za przykładną walkę z coronawirusem…
Teraz katolicy będą sprzedani powtórnie. Wszystko tym bardziej boli że represje wobec nieuznanych przez reżim kościołów są coraz intensywniejsze.
Źródła: .lifesitenews.com, Churchmilitiant.com,
Skomentuj