Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne. Kard. J. Bona – Cz. II. O‎ ‎celu‎ ‎człowieka.


Rozmyślanie‎ ‎pierwsze.

O‎ ‎celu‎ ‎człowieka.

I.‎ ‎Nie‎ ‎można‎ ‎lepiej‎ ‎rozpocząć‎ ‎odnowienia‎ ‎wewnętrznego,‎ ‎jak‎ ‎przez‎ ‎poznanie własnego‎ ‎celu‎ ‎i‎ ‎przeznaczenia.‎ ‎Cel‎ ‎bowiem jest‎ ‎pierwszą‎ ‎przyczyną,‎ ‎j‎est‎ ‎regułą‎ ‎i‎ ‎miarą środków,‎ ‎sznurem‎ ‎wytycznym‎ ‎ludzkich‎ ‎czynów,‎ ‎udoskonaleniem‎ ‎wszystkich‎ ‎rzeczy‎ ‎i podstawą‎ ‎całego‎ ‎życia‎ ‎duchowego.‎ ‎Stąd‎ ‎też prosił‎ ‎Psalmista:‎ ‎Objaw‎ ‎mi‎ ‎Panie‎ ‎koniec mój,‎ ‎abym‎ ‎wiedział‎ ‎czego‎ ‎mi‎ ‎nie‎ ‎dostawa‎ ‎(Ps,‎ ‎XXXVIII. ‎5‎).

Z‎ ‎Boga‎ ‎jako‎ ‎z‎ ‎niezmierzonego‎ ‎oceanu‎ ‎wytryskają‎ ‎i‎ ‎płyną‎ ‎wszystkie‎ ‎potoki‎ ‎stworzeń, i‎ ‎do‎ ‎Niego‎ ‎też,‎ ‎jako‎ ‎do‎ ‎miejsca‎ ‎spoczynku i‎ ‎ostatecznego‎ ‎końca‎ ‎powracają;‎ ‎wszystko bowiem‎ ‎dla‎ ‎siebie‎ ‎samego‎ ‎stworzył‎ ‎Bóg ‎‎(Przyp.‎ ‎XVI.,‎ ‎4.).‎ ‎On jest‎ ‎alfą‎ ‎i‎ ‎omegą,‎ ‎pierwszym‎ ‎i‎ ‎ostatecznym, początkiem‎ ‎i‎ ‎końcem‎ ‎wszystkiego.‎ ‎Człowiek zaś‎ ‎szczególnie‎ ‎na‎ ‎ten‎ ‎cel‎ ‎jest‎ ‎stworzony, aby‎ ‎tu‎ ‎za‎ ‎życia‎ ‎Boga‎ ‎chwalił,‎ ‎czcił‎ ‎i‎ ‎miłował‎ ‎i‎ ‎z‎ ‎Nim‎ ‎był‎ ‎połączony‎ ‎przez‎ ‎łaskę‎ ‎i‎ miłość‎ ‎a‎ ‎w‎ ‎przysztem‎ ‎życiu,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎Nim zjednoczył‎ ‎doskonale‎ ‎i‎ ‎używał‎ ‎na‎ ‎wieki‎ ‎Jego chwały‎ ‎i‎ ‎szczęścia.‎ ‎Wszystkie‎ ‎inne‎ ‎istoty stworzone‎ ‎są‎ ‎dla‎ ‎człowieka,‎ ‎jedne‎ ‎mają‎ ‎mu dawać‎ ‎środki‎ ‎do‎ ‎utrzymania‎ ‎życia,‎ ‎inne‎ ‎służyć‎ ‎do‎ ‎pomocy‎ ‎w‎ ‎pracach,‎ ‎a‎ ‎jeszcze‎ ‎inne mają‎ ‎go‎ ‎bawić‎ ‎i‎ ‎rozweselać.‎ ‎Spełniają‎ ‎one jak‎ ‎najdokładniej‎ ‎swoje‎ ‎przeznaczenie‎ ‎i‎ ‎nigdy‎ ‎jeszcze‎ ‎nie‎ ‎odstąpiły‎ ‎od‎ ‎przeznaczonego celu‎ ‎My‎ ‎tylko‎ ‎ludzie‎ ‎niepomni‎ ‎na‎ ‎cel‎ ‎nasz ostateczny,‎ ‎buntując‎ ‎się‎ ‎przeciwko‎ ‎Bogu‎ ‎i Jego‎ ‎przykazaniom,‎ ‎zamiast‎ ‎wznosie‎ ‎się‎ ‎ku niewidzialnemu‎ ‎Stwórcy‎ ‎na‎ ‎widok‎ ‎piękności dzieł‎ ‎Jego,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎Nim‎ ‎połączyć‎ ‎jako‎ ‎z‎ ‎najwznioślejszym‎ ‎celem‎ ‎i‎ ‎punktem‎ ‎środkowym, do‎ ‎którego‎ ‎dusze‎ ‎nasze‎ ‎zmierzać‎ ‎muszą,‎ ‎my w‎ ‎niepojętej‎ ‎przewrotności‎ ‎zakładamy‎ ‎nasz cel‎ ‎ostateczny‎ ‎w‎ ‎stworzeniach‎ ‎jak‎ ‎gdybyśmy‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎żyli,‎ ‎aby‎ ‎ich‎ ‎nie‎ ‎używać‎ ‎lecz nadużywać‎ ‎dla‎ ‎własnej‎ ‎przyjemności.

 

 

II.‎ ‎Z‎ ‎powyższych‎ ‎prawd‎ ‎zasadniczych dadzą‎ ‎się‎ ‎wyprowadzić‎ ‎trzy‎ ‎wnioski‎ ‎praktyczne.‎

Pierwszy‎ ‎jest‎ ‎ten,‎ ‎że‎ ‎o‎ ‎tyle‎ ‎należy używać‎ ‎stworzeń‎ ‎lub‎ ‎ich‎ ‎unikać,‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎nam do‎ ‎osiągnięcia‎ ‎ostatecznego‎ ‎celu‎ ‎pomagają, lub‎ ‎też‎ ‎w‎ ‎tem‎ ‎przeszkadzają.‎ ‎To‎ ‎też‎ ‎powinniśmy‎ ‎być‎ ‎obojętni‎ ‎na‎ ‎wszystko‎ ‎doczesne tak,‎ ‎iźbyśmy‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎od‎ ‎nas‎ ‎zależy‎ ‎nie‎ ‎szukali‎ ‎raczej‎ ‎zdrowia,‎ ‎aniżeli‎ ‎choroby;‎ ‎źebyśmy nie‎ ‎przenosili‎ ‎bogactwa‎ ‎nad‎ ‎ubóstwo,‎ ‎zaszczytów‎ ‎nad‎ ‎niesławę,‎ ‎życia‎ ‎długiego‎ ‎nad krótkie;‎ ‎lecz‎ ‎abyśmy‎ ‎to‎ ‎ponad‎ ‎wszystko inne‎ ‎cenili,‎ ‎co‎ ‎więcej‎ ‎odpowiada‎ ‎naszemu ostatecznemu‎ ‎celowi‎ ‎i‎ ‎abyśmy‎ ‎niczego‎ ‎n‎ie pragnęli,‎ ‎jak‎ ‎tylko‎ ‎tego,‎ ‎co‎ ‎nas‎ ‎może‎ ‎wspierać‎ ‎w‎ ‎służbie‎ ‎Bożej.‎ ‎

Powtóre,‎ ‎należy‎ ‎dokładnie‎ ‎zbadać‎ ‎wszystkie‎ ‎nieporządne‎ ‎skłonności‎ ‎i‎ ‎przywiązania‎ ‎i‎ ‎szczegółowo‎ ‎rozważyć:‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎jesteśmy‎ ‎zbytnio‎ ‎przywiązani‎ ‎do zaszczytów,‎ ‎bogactw,‎ ‎uciech,‎ ‎rodziców,‎ ‎krewnych,‎ ‎przyjaciół,‎ ‎życia‎ ‎i‎ ‎zdrowia.‎ ‎Następnie potrzeba‎ ‎wzbudzić‎ ‎silną‎ ‎wolę,‎ ‎któraby‎ ‎te wszystkie‎ ‎nieprawidłowości‎ ‎opanowała‎ ‎i zdać‎ ‎wszelką‎ ‎troskę‎ ‎i‎ ‎pieczę‎ ‎na‎ ‎Tego,‎ ‎który‎ ‎powiada:‎ ‎Szukajcie‎ ‎naprzód‎ ‎królestwa Bożego,‎ ‎jako‎ ‎ostatecznego‎ ‎celu,‎ ‎a‎ ‎reszta,‎ ‎to jest‎ ‎wszystko,‎ ‎co‎ ‎do‎ ‎utrzymania‎ ‎życia‎ ‎jest konieczne,‎ ‎będzie‎ ‎wam‎ ‎przydane (Mat.,‎ ‎VI.,‎ ‎33.}.‎

‎Po‎ ‎trzecie‎ ‎należy‎ ‎sobie‎ ‎obrzydzić‎ ‎grzech‎ ‎bardziej, niż‎ ‎wszystko‎ ‎inne‎ ‎złe;‎ ‎bo‎ ‎grzech‎ ‎tylko sprzeciwia‎ ‎się‎ ‎wprost‎ ‎naszemu‎ ‎celowi‎ ‎i‎ ‎od wodzi‎ ‎nas‎ ‎od‎ ‎niego.‎ ‎Jeżeli‎ ‎się‎ ‎miniemy z‎ ‎tym‎ ‎celem,‎ ‎jakże‎ ‎straszne‎ ‎czekają‎ ‎nas za‎ ‎to‎ ‎kary‎ ‎1‎ ‎W‎ ‎tem‎ ‎życiu‎ ‎tracimy‎ ‎pokój wewnętrzny,‎ ‎a‎ ‎w‎ ‎przysztem‎ ‎Boga‎ ‎i‎ ‎jego błogosławiony‎ ‎widok‎ ‎i‎ ‎skazujemy‎ ‎się‎ ‎na wieczne‎ ‎potępienie‎ ‎duszy‎ ‎i‎ ‎ciała.‎ ‎Kto‎ ‎nie odnosi‎ ‎wszystkich‎ ‎swoich‎ ‎myśli,‎ ‎słów‎ ‎i‎ ‎u-czynków‎ ‎do‎ ‎swego‎ ‎ostatecznego‎ ‎celu,‎ ‎ten naraża‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎utratę‎ ‎wszystkich‎ ‎zasług.

 

III.‎ ‎Był‎ ‎czas,‎ ‎kiedy‎ ‎jeszcze‎ ‎ciało‎ ‎nasze‎ ‎i dusza‎ ‎nie‎ ‎istniały,‎ ‎a‎ ‎cala‎ ‎nasza‎ ‎istota‎ ‎była nicością:‎ ‎ani‎ ‎świat‎ ‎nas‎ ‎nie‎ ‎znał,‎ ‎ani‎ ‎my świata‎ ‎i‎ ‎dopiero,‎ ‎kiedy‎ ‎się‎ ‎spodobało‎ ‎Panu Bogu,‎ ‎który‎ ‎zowie‎ ‎to‎ ‎czego‎ ‎nie‎ ‎masz,‎ ‎jako‎ ‎to, co‎ ‎jest (Rzym.,‎ ‎IV,‎ ‎17),‎ ‎wyprowadził‎ ‎nas‎ ‎z‎ ‎nicości‎ ‎i‎ ‎udzielił‎ ‎nam‎ ‎dobrotliwie‎ ‎tego‎ ‎najzacniejszego‎ ‎bytu,‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎bytu‎ ‎istot‎ ‎rozumnych ‎i‎ ‎obdarzonych‎ ‎obrazem‎ ‎Stwórcy‎ ‎i‎ ‎zdolnych‎ ‎do‎ ‎pozyskania‎ ‎wiecznej‎ ‎szczęśliwości:‎ ‎On‎ ‎sam‎ ‎nas uczynił,‎ ‎a‎ ‎nie‎ ‎my‎ ‎siebie‎ ‎samych ‎‎(Ps.,‎ ‎XCIX,‎ ‎3‎).‎ ‎ Lecz‎ ‎jakie straszne‎ ‎zaślepienie‎ ‎i‎ ‎czarna‎ ‎niewdzięczność człowieka!‎ ‎który‎ ‎gdy‎ we‎ ‎czci‎ ‎był‎ ‎nie‎ ‎rozumiał,‎ ‎porównany‎ ‎jest‎ ‎bydlętom‎ ‎bezrozumnym i‎ ‎stał‎ ‎się‎ ‎im‎ ‎podobnym‎ (Ps.,‎ ‎XLVIII.‎ ‎13.‎).‎ ‎

Bóg‎ ‎nas‎ ‎chce‎ ‎zbawić,‎ ‎a‎ ‎my‎ ‎sami‎ ‎siebie‎ ‎potępiamy;‎ ‎On‎ ‎nas pociąga‎ ‎do‎ ‎góry,‎ ‎a‎ ‎my‎ ‎na‎ ‎oślep‎ ‎dążymy‎ ‎na dół;‎ ‎On‎ ‎wyrył‎ ‎na‎ ‎nas‎ ‎swój‎ ‎obraz,‎ ‎a‎ ‎my przekształcamy‎ ‎go‎ ‎na‎ ‎obraz‎ ‎szatana;‎ ‎On‎ ‎nas odkupił‎ ‎krwią‎ ‎swoją‎ ‎najdroższą,‎ ‎a‎ ‎my‎ ‎za chwilę‎ ‎najpodlejszej‎ ‎rozkoszy‎ ‎zaprzedajemy się‎ ‎na‎ ‎nowo‎ ‎nieprzyjacielowi;‎ ‎On‎ ‎nam‎ ‎każe starać‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎rzeczy‎ ‎wewnętrzne,‎ ‎czyli‎ ‎duchowe,‎ ‎my‎ ‎jednak‎ ‎upadlając‎ ‎siebie‎ ‎samych troszczymy‎ ‎się‎ ‎tylko‎ ‎o‎ ‎to,‎ ‎co‎ ‎jest‎ ‎zewnątrz nas.‎ ‎ Troskliwie‎ ‎zajmujemy‎ ‎się‎ ‎polepszeniem doli‎ ‎zwierząt‎ ‎nierozumnych‎ ‎i‎ ‎już‎ ‎wiele‎ ‎posiadamy‎ ‎przepisów,‎ ‎jak‎ ‎się‎ ‎należy‎ ‎obchodzić z‎ ‎bydlętami,‎ ‎ale‎ ‎o‎ ‎duszy‎ ‎wcale‎ ‎nie‎ ‎ma mowy.‎ ‎Tresujemy‎ ‎dzikie‎ ‎zwierzęta‎ ‎i‎ ‎ułaskawiamy‎ ‎takowe,‎ ‎czyniąc‎ ‎je‎ ‎poslusznemi‎ ‎naszej‎ ‎woli;‎ ‎ale‎ ‎sami‎ ‎popadamy‎ ‎dobrowolnie w‎ ‎dzikość‎ ‎zwierzęcą.‎ ‎Jakże‎ ‎skwapliwie‎ ‎wyrzucamy‎ ‎znalezionego‎ ‎w‎ ‎naszym‎ ‎domu‎ ‎węża lub‎ ‎niedźwiadka‎?‎ ‎Ale‎ ‎diabłu,‎ ‎kryjącemu‎ ‎się w‎ ‎naszej‎ ‎duszy‎ ‎wcale‎ ‎nie‎ ‎myślimy‎ ‎przeszkadzać,‎ ‎lecz‎ ‎obojętnie‎ ‎i‎ ‎gnuśnie‎ ‎leżymy‎ ‎w‎ ‎nieprawościach‎ ‎naszych.‎ ‎

Kiedy‎ ‎znikome‎ ‎ciało nasze‎ ‎zasłabnie,‎ ‎dokładamy‎ ‎wszelkich‎ ‎starań,‎ ‎aby‎ ‎je‎ ‎uleczyć‎ ‎;‎ ‎kiedy‎ ‎dusza‎ ‎zachoruje, wcale‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎to‎ ‎nie‎ ‎troszczymy.‎ ‎Komuż‎ ‎powiedziano,‎ ‎masz‎ ‎odbyć‎ ‎podróż‎ ‎morską,‎ ‎bo inaczej‎ ‎umrzesz,‎ ‎a‎ ‎on‎ ‎się‎ ‎ociągał?‎ ‎Pan‎ ‎Bóg bardzo‎ ‎mało‎ ‎wymaga,‎ ‎abyśmy‎ ‎za‎ ‎to‎ ‎żyli wiecznie,‎ ‎a‎ ‎my‎ ‎przecież‎ ‎Go‎ ‎słuchać‎ ‎nie chcemy.‎ ‎Troszczymy‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎to,‎ ‎byśmy‎ ‎mieli smaczne‎ ‎pokarmy‎ ‎i‎ ‎napoje,‎ ‎wygodne‎ ‎mieszkania,‎ ‎modne‎ ‎suknie,‎ ‎kształtne‎ ‎obuwie,‎ ‎ale o‎ ‎to,‎ ‎jak‎ ‎się‎ ‎duszy‎ ‎naszej‎ ‎powodzi,‎ ‎wcale się‎ ‎nie‎ ‎troszczymy.‎ ‎Wynijdżmy‎ ‎na‎ ‎ulicę, .zapytajmy‎ ‎się‎ ‎tam‎ ‎i‎ ‎sam‎ ‎biegnących,‎ ‎a‎ ‎przekonamy‎ ‎się,‎ ‎że‎ ‎nikt‎ ‎nie‎ ‎spieszy‎ ‎za‎ ‎potrzebami‎ ‎duszy,‎ ‎ale‎ ‎wszyscy‎ ‎gonią‎ ‎za‎ ‎potrzebami‎ ‎ciała‎ ‎i‎ ‎znikomościami.‎ ‎Wszyscy‎ ‎się obrócili‎ ‎do‎ ‎biegu‎ ‎swego,‎ ‎jako‎ ‎koń,‎ ‎biegnący pędem‎ ‎ku‎ ‎spotkaniu.‎ ‎Wobec‎ ‎ty‎ch ‎prawd przyjdzie‎ ‎się‎ ‎nam‎ ‎tak‎ ‎bardzo‎ ‎zawstydzić, że‎ ‎nie‎ ‎zdołamy‎ ‎ust‎ ‎otworzyć‎ ‎z‎ ‎wielkiego zamieszania.

IV.‎ ‎Przypomnijmy‎ ‎sobie‎ ‎sprośne‎ ‎grzechy naszej‎ ‎młodości:‎ ‎i‎ ‎cóż‎ ‎za‎ ‎korzyść‎ ‎mamy z‎ ‎tego,‎ ‎co‎ ‎nas‎ ‎dzisiaj‎ ‎tak‎ ‎bardzo‎ ‎zawstydza?

Cóż‎ ‎nam‎ ‎pomogło,‎ ‎źeśmy‎ ‎zboczyli‎ ‎od‎ ‎naszego‎ ‎celu,‎ ‎a‎ ‎za‎ ‎to‎ ‎ściągnęli‎ ‎na‎ ‎siebie‎ ‎straszne wyrzuty‎ ‎sumienia,‎ ‎potępiające‎ ‎nas‎ ‎za‎ ‎sromotę‎ ‎naszych‎ grzechów?‎ ‎Cóżeśmy‎ ‎zyskali,‎ ‎pracując‎ ‎na‎ ‎własną‎ ‎zgubę‎ ‎i‎ ‎kierując‎ ‎słabą‎ ‎łódkę duszy‎ ‎naszej‎ ‎po‎ ‎burzliwych‎ ‎wirach,‎ ‎mogących‎ ‎zatopić,‎ ‎nasze‎ ‎zbawienie‎?‎ ‎Szczęśliwi zaiste‎ ‎jesteśmy,‎ ‎iż‎ ‎co‎ ‎się‎ ‎Bogu‎ ‎podoba,‎ ‎nam jest‎ ‎wiadome;‎ (Baruch.‎ ‎IV.‎ ‎4.‎)‎ ‎lecz‎ ‎bez‎ ‎wątpienia‎ ‎będziemy najnieszczęśliwsi,‎ ‎jeżeli‎ ‎raczej‎ ‎za‎ ‎pożądliwością‎ ‎ciała,‎ ‎aniżeli‎ ‎za‎ ‎wolą‎ ‎Bożą‎ ‎pójdziemy‎:‎ ‎ta‎ ‎jest‎ ‎bowiem‎ ‎wola‎ ‎Boża‎ ‎poświęcenie nasze‎ (I.‎ ‎Tess., IV,‎ ‎3.‎),‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎owo‎ ‎jedno‎ ‎konieczne‎ ‎(Luk.,‎ ‎X.‎ ‎14.‎),‎ ‎o którem‎ ‎wspomina‎ ‎Pan‎ ‎Jezus;‎ ‎to‎ ‎powinno być‎ ‎końcem‎ ‎i‎ ‎celem‎ ‎wszystkich‎ ‎naszych czynności.‎ ‎Wszystko‎ ‎jest‎ ‎marne,‎ ‎co‎ ‎nas‎ ‎nie prowadzi‎ ‎do‎ ‎celu.‎

‎Cóż‎ ‎pomoże‎ ‎człowiekowi, chociażby‎ ‎cały‎ ‎świat‎ ‎posiadł,‎ ‎a‎ ‎na‎ ‎duszy swojej‎ ‎stratę‎ ‎poniósł‎ ‎?‎ ‎Albo‎ ‎jakąż‎ ‎da‎ ‎człowiek zamianę‎ ‎za‎ ‎duszę‎ ‎swoją? (Mat.,‎ ‎XVI,‎ ‎26.‎).‎ ‎Usłuchajmy‎ ‎tedy‎ ‎karcącego‎ ‎nas‎ ‎Proroka:‎ ‎Synowie‎ ‎człowieczy,‎ ‎pókiż‎ ‎ciężkiego‎ ‎serca?‎ ‎przecz‎ ‎miłujecie marność‎ ‎a‎ ‎szukacie‎ ‎kłamstwa?’’ ‎(Ps.,‎ ‎IV,‎ ‎3.)‎ ‎i‎ ‎wznieśmy serca‎ ‎nasze‎ ‎do‎ ‎Boga,‎ ‎bo‎ ‎dążyć‎ ‎do‎ ‎Niego, jest‎ ‎dla‎ ‎nas‎ ‎najwyźszem‎ ‎szczęściem,‎ ‎a‎ ‎zboczenie‎ ‎od‎ ‎Niego‎ ‎wychodzi‎ ‎nam‎ ‎na‎ ‎największą‎ ‎stratę.

 

V.‎ ‎Poznawszy‎ ‎w‎ ‎ten‎ ‎sposób‎ ‎nasz‎ ‎cel ostateczny,‎ ‎potrzeba‎ ‎nam‎ ‎pomyśleć‎ ‎o‎ ‎środkach‎ ‎i‎ ‎sposobach‎ ‎do‎ ‎niego‎ ‎wiodących.‎ ‎Jedne z‎ ‎nich‎ ‎są‎ ‎naturalne,‎ ‎inne‎ ‎nadnaturalne.

Naturalnymi‎ ‎są‎ ‎wszystkie‎ ‎stworzenia:‎ ‎rozmaitość‎ ‎bowiem‎ ‎i‎ ‎mnogość‎ ‎stworzeń‎ ‎jest człowiekowi‎ ‎pomocna,‎ ‎aby‎ ‎doszedł‎ ‎do‎ ‎poznania‎ ‎Stwórcy,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎ćwiczył‎ ‎w‎ ‎cnotach, aby‎ ‎za‎ ‎pomocą‎ ‎ich‎ ‎utrzymywał‎ ‎swoje‎ ‎życie, byleby‎ ‎tylko‎ ‎używał‎ ‎takowych‎ ‎rozumnie, tak‎ ‎jak‎ ‎to‎ ‎było‎ ‎niegdyś‎ ‎w‎ ‎stanie‎ ‎pierwotnej‎ ‎niewinności.‎ ‎Lecz‎ ‎ponieważ‎ ‎teraz‎ ‎wskutek‎ ‎zepsucia‎ ‎grzechowego‎ ‎fałszywe‎ ‎pozory złego‎ ‎lub‎ ‎dobrego,‎ ‎odwodzą‎ ‎nas‎ ‎od‎ ‎cnoty, przeto‎ ‎bardzo‎ ‎ostrożnie‎ ‎należy‎ ‎używać‎ ‎stworzeń.‎ ‎ Nie‎ ‎można‎ ‎się‎ ‎oglądać‎ ‎na‎ ‎dobroć,‎ ‎jaką‎ ‎mają‎ ‎same‎ ‎w‎ ‎sobie,‎ ‎ale‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎są‎ ‎dobre w‎ ‎stosunku‎ ‎do‎ ‎naszego‎ ‎celu.‎ ‎

Wino‎ ‎samo w‎ ‎sobie‎ ‎dosyć‎ ‎pożyteczne;‎ ‎ale‎ ‎w‎ ‎niektórych chorobach‎ ‎może‎ ‎być‎ ‎szkodliwem.‎ ‎Tak‎ ‎też‎ ‎i używanie‎ ‎stworzeń‎ ‎staje‎ ‎się‎ ‎dobrem‎ ‎lub‎ ‎złem w‎ ‎miarę‎ ‎rozmaitego‎ ‎usposobienia‎ ‎tych,‎ ‎którzy‎ ‎ich‎ ‎używają.‎ ‎A‎ ‎jako‎ ‎chorzy,‎ ‎chcący wyzdrowieć,‎ ‎czynią‎ ‎tylko‎ ‎to,‎ ‎co‎ ‎i‎ ‎ile‎ ‎i‎ ‎jak i‎ ‎kiedy‎ ‎im‎ ‎lekarz‎ ‎przepisze,‎ ‎tak‎ ‎też‎ ‎i‎ ‎my w‎ ‎użyciu‎ ‎stworzeń‎ ‎powinniśmy‎ ‎się‎ ‎całkowicie zdać‎ ‎na‎ ‎sąd‎ ‎i‎ ‎roztropne‎ ‎wskazówki‎ ‎przełożonego‎ ‎lub‎ ‎duchownego‎ ‎kierownika‎ ‎i‎ ‎być gotowym‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎jego‎ ‎skinienie‎ ‎wszystko‎ ‎przyjąć lub‎ ‎porzucić,‎ ‎jeśliby‎ ‎nas‎ ‎to‎ ‎według‎ ‎jego zdania‎ ‎miało‎ ‎prowadzić‎ ‎do‎ ‎celu.‎ ‎Gdybyśmy z‎ ‎takiem‎ ‎posłuszeństwem,‎ ‎obojętnością‎ ‎i rezygnacją‎ ‎używali‎ ‎stworzeń,‎ ‎natenczas‎ ‎przyszlibyśmy‎ ‎do‎ ‎zupełnego‎ ‎nad‎ ‎nimi‎ ‎panowania; a‎ ‎używanie‎ ‎takowych‎ ‎byłoby‎ ‎Bogu‎ ‎mile, a‎ ‎dla‎ ‎nas‎ ‎zbawienne‎ ‎według‎ ‎tych‎ ‎słów‎‎:‎ ‎Tym, którzy‎ ‎miłują‎ ‎Boya,‎ ‎wszystko‎ ‎dopomaga‎ ‎ku dobremu (Rzym.,‎ ‎VIII,‎ ‎29.).

 

VI.‎ ‎Nadnaturalnymi‎ ‎są:‎ Łaska‎ ‎Boska, przez‎ ‎którą‎ ‎nazwani‎ ‎jesteśmy‎ ‎synami‎ ‎Bożymi i‎ ‎jesteśmy (‎I.‎ ‎Jan.,‎ ‎III,‎ ‎1.),‎ ‎cnoty‎ ‎teologiczne,‎ ‎dary‎ ‎Ducha św.,‎ ‎obyczajowe‎ ‎cnoty‎ ‎wlane,‎ ‎Sakramenta święte,‎ ‎prawa‎ ‎ludzkie‎ ‎i‎ ‎boskie,‎ ‎dzieła‎ ‎Ojców i‎ ‎Doktorów‎ ‎Kościoła,‎ ‎kazania‎ ‎i‎ ‎nauki,‎ ‎opieka Aniołów‎ ‎Stróżów,‎ ‎modlitwa‎ ‎Kościoła‎ ‎i‎ ‎łączność‎ ‎z‎ ‎nim,‎ ‎pośrednictwo‎ ‎Najświętszej‎ ‎Panny i‎ ‎Świętych,‎ ‎życie‎ ‎zakonne,‎ ‎podające‎ ‎liczne sposoby‎ ‎i‎ ‎środki‎ ‎do‎ ‎pozyskania‎ ‎żywota‎ ‎wiecz‎nego,‎ ‎przykłady‎ ‎z‎ ‎życia‎ ‎Zbawiciela‎ ‎i‎ ‎Świętych, natchnienie‎ ‎boskie,‎ ‎wewnętrzne‎ ‎poruszenia i‎ ‎oświecenia,‎ ‎które‎ ‎nas‎ ‎ciągle‎ ‎do‎ ‎dobrego pobudzają.‎

‎Rozważając‎ ‎to‎ ‎wszystko,‎ ‎powinniśmy‎ ‎obudzić‎ ‎w‎ ‎sobie‎ ‎następujące‎ ‎uczucia: najpierw‎ ‎uczucie‎ ‎podziwu‎ ‎i‎ ‎dziękczynienia dla‎ ‎dobroci‎ ‎Bożej,‎ ‎która‎ ‎nas‎ ‎tak‎ ‎wielkimi i‎ ‎licznymi‎ ‎obsypuje‎ ‎dobrodziejstwy,‎ ‎abyśmy osiągnęli‎ ‎cel‎ ‎ostateczny.‎ ‎Powtóre‎ ‎powinniśmy‎ ‎wzbudzić‎ ‎uczucie‎ ‎żalu‎ ‎i‎ ‎wstydu,‎ ‎że‎ ‎tych skarbów‎ ‎niebieskich‎ ‎nadużywamy,‎ ‎albo‎ ‎ich też‎ ‎używać‎ ‎nie‎ ‎chcemy‎ ‎dla‎ ‎własnego‎ ‎zbawienia,‎ ‎co‎ ‎nie‎ ‎da‎ ‎się‎ ‎wcale‎ ‎usprawiedliwić. Po trzecie‎ ‎należy‎ ‎jak‎ ‎najmocniej‎ ‎postanowić,‎ ‎że‎ ‎już‎ ‎na‎ ‎przyszłość‎ ‎będziemy‎ ‎cenić te‎ ‎dobra‎ ‎i‎ ‎używać‎ ‎ich‎ ‎według‎ ‎woli‎ ‎Bożej;  że‎ ‎nie‎ ‎będziemy‎ ‎popadać‎ ‎w‎ ‎smutek‎ ‎i‎ ‎zniechęcenie,‎ ‎jeżeli‎ ‎zaraz‎ ‎nie‎ ‎otrzymamy‎ ‎tego, o‎ ‎co‎ ‎prosimy,‎ ‎lecz,‎ ‎że‎ ‎wszystkie‎ ‎sprawy Bogu‎ ‎polecimy,‎ ‎a‎ ‎On‎ ‎nas‎ ‎też wysłucha‎ ‎czasu‎ ‎stosownego (II Korynt. VI, 2).

VII.‎ ‎Ponieważ‎ ‎zaś‎ ‎Pan‎ ‎Bóg‎ ‎jest‎ ‎naszym punktem‎ ‎środkowym‎ ‎i‎ ‎ostatecznym‎ ‎celem,, do‎ ‎którego‎ ‎bezustannie‎ ‎dążyć‎ ‎mamy,‎ ‎powinniśmy‎ ‎rozważyć‎ ‎po‎ ‎pierwsze:‎ ‎czem‎ ‎On‎ ‎jest: duchem‎ ‎i‎ ‎aktem‎ ‎najczystszym,‎ ‎którego‎ ‎istota‎ ‎nieskończona,‎ ‎wieczna‎ ‎i‎ ‎niestworzona,‎ ‎nieograniczona,‎ ‎niezmierna,‎ ‎niezależna,‎ ‎niepojęta,, wszędzie‎ ‎obecna,‎ ‎sobie‎ ‎najzupełniej‎ ‎wystarczająca,‎ ‎bez‎ ‎początku‎ ‎i‎ ‎końca,‎ ‎wszechmocna,, najdoskonalsza,‎ ‎niezłożona,‎ ‎posiadająca‎ ‎wszystkie‎ ‎cnoty‎ ‎i‎ ‎wszystkiem‎ ‎rządząca,‎ ‎która‎ ‎będąc‎ ‎sama‎ ‎ze‎ ‎siebie‎ ‎najszczęśliwszą‎ ‎i‎ ‎nie potrzebując‎ ‎od‎ ‎nas‎ ‎niczego,‎ ‎jedynie‎ ‎z‎ ‎czystej‎ ‎miłości‎ ‎od‎ ‎wieków‎ ‎na‎ ‎nas‎ ‎wspomniała, i‎ ‎z‎ ‎nicości‎ ‎powołała‎ ‎nas‎ ‎w‎ ‎czasie‎ ‎do‎ ‎bytu, abyśmy‎ ‎byli‎ ‎uczestnikami‎ ‎jej‎ ‎chwały‎ ‎i szczęścia.‎
‎I‎ ‎któż‎ ‎nie‎ ‎ukocha,‎ ‎nie‎ ‎uczci,‎ ‎nie uwielbi‎ ‎tak‎ ‎wielkiej‎ ‎łaskawości‎ ‎i‎ ‎dobroci w‎ ‎takim‎ ‎Dobrodzieju?‎ ‎Gdyby‎ ‎nam‎ ‎jaki‎ ‎król ziemski‎ ‎darował‎ ‎cząsteczkę‎ ‎swojego‎ ‎królestwa,‎ ‎któżby‎ ‎zdołał‎ ‎odjąć‎ ‎słowa‎ ‎uwielbienia‎ ‎od‎ ‎ust‎ ‎naszych,‎ ‎a‎ ‎pamięć‎ ‎na‎ ‎takie‎ ‎dobrodziejstwo‎ ‎wyrwać‎ ‎z‎ ‎naszego‎ ‎serca‎‎;‎ ‎jakźebyśmy‎ ‎wychwalali‎ ‎jego‎ ‎dobrotliwość‎ ‎?‎ ‎Bóg przecież‎ ‎daje‎ ‎nam‎ ‎i‎ ‎świat‎ ‎cały‎ ‎i‎ ‎samego siebie‎ ‎i‎ ‎wszystko,‎ ‎co‎ ‎posiada.‎ 
‎Następnie rozważyć‎ ‎należy,‎ ‎że‎ ‎my‎ ‎w‎ ‎porównaniu z‎ ‎Panem‎ ‎Bogiem‎ ‎jesteśmy,‎ ‎jakobyśmy‎ ‎nie byli:‎ ‎cala‎ ‎istota‎ ‎nasza,‎ ‎nasze‎ ‎władze,‎ ‎zasługi‎ ‎i‎ ‎dzielą‎ ‎nie‎ ‎są‎ ‎nasze.‎ ‎Bo‎ ‎czem‎ ‎jesteśmy i‎ ‎co‎ ‎możemy‎ ‎i‎ ‎co‎ ‎posiadamy,‎ ‎od‎ ‎Boga‎ ‎pochodzi.‎ ‎A‎ ‎kiedyśmy‎ ‎wszystko‎ ‎wzięli,‎ ‎czemuż się‎ ‎chwalimy,‎ ‎jakobyśmy‎ ‎nie‎ ‎otrzymali (‎I.‎ ‎Kor.,‎ ‎VI.‎ ‎7), albo‎ ‎czemuż‎ ‎nas‎ ‎trapią‎ ‎krzywdy,‎ ‎czemuż nas‎ ‎niepokoją‎ ‎zamieszania,‎ ‎czemu‎ ‎nas‎ ‎martwią‎ ‎przeciwności,‎ ‎kiedy‎ ‎nic‎ ‎nie‎ ‎możemy, kiedy‎ ‎niczem‎ ‎jesteśmy‎ ‎i‎ ‎nic‎ ‎nie‎ ‎posiadamy‎ ?
Kto‎ ‎się‎ ‎za‎ ‎nic‎ ‎uważa,‎ ‎ten‎ ‎nie‎ ‎może‎ ‎ponieść krzywdy,‎ ‎temu‎ ‎się‎ ‎nie‎ ‎przydarzają‎ ‎żadne nieszczęścia,‎ ‎temu‎ ‎nie‎ ‎można‎ ‎wyrządzić‎ ‎żadnej‎ ‎szkody,‎ ‎lub‎ ‎zniewagi.‎ ‎To‎ ‎też‎ ‎pomni na‎ ‎naszą‎ ‎nicość,‎ ‎powinniśmy‎ ‎się‎ ‎zawsze oglądać‎ ‎na‎ ‎Pana‎ ‎Boga,‎ ‎w‎ ‎którym‎ ‎jest‎ ‎cała nasza‎ ‎dostateczność (II.‎ ‎Kor.,‎ ‎III,‎ ‎5.).‎ ‎Do‎ ‎niego‎ ‎spieszmy, jako‎ ‎strumienie‎ ‎nieustannym‎ ‎biegiem‎ ‎zdążają‎ ‎do‎ ‎morza,‎ ‎jako‎ ‎ciała‎ ‎lotne‎ ‎wznoszą, się‎ ‎do‎ ‎góry,‎ ‎a‎ ‎stale‎ ‎na‎ ‎dół‎ ‎zmierzają‎ ‎parciem‎ ‎nienstannem‎ ‎i‎ ‎biegiem‎ ‎przyspieszonym. Bóg‎ ‎naszym‎ ‎punktem‎ ‎środkowym,‎ ‎miejscem spoczynku‎ ‎i‎ ‎zapłatą‎ ‎bardzo‎ ‎wielką (Ks.‎ ‎Rodz.‎ ‎XV,‎ ‎1).‎ ‎Boga się‎ ‎bój‎ ‎i‎ ‎przykazania‎ ‎Jego‎ ‎chowaj‎ ‎(mówi Mędrzec‎ ‎Pański):‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎bowiem‎ ‎wszelki człowiek‎ (‎Ekkl.‎ ‎XII,‎ ‎13.‎).‎ ‎Tak‎ ‎zaprawdę,‎ ‎bez‎ ‎Niego‎ ‎będzie człowiek‎ ‎niczem.

Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne – Kard. J. Bona Cz. I


Pisma ascetyczne kardynała Jana Bony. 1, Feniks odrodzony czyli Ćwiczenia duchowne.  Tarnów, 1891.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne. Kard. J. Bona – Cz. II. O‎ ‎celu‎ ‎człowieka.”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi