Bergoglio 22.01.2024 na audiencji dla członków Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Akredytowanych przy Watykanie podziękował im za milczenie w sprawie skandali obyczajowych , a szczególnie zapewne, za milczenie o jego otaczaniu się zboczeńcami i ich chronieniu. Z pewnością adresaci pojęli co miał na myśli.
„Paweł VI, gdy tylko został wybrany, w miesiącach poprzedzających wznowienie Soboru, zaprosił dziennikarzy, którzy śledzili sprawy watykańskie, aby zanurzyli się w naturze i duchu faktów, którym poświęcili swoją służbę. „Nie wolno kierować się, jak to się czasem zdarza, kryteriami, które klasyfikują sprawy Kościoła według kategorii profanum i polityki, które nie odpowiadają samym sprawom, a nawet często je deformują, ale należy wziąć pod uwagę to, co naprawdę kształtuje życie Kościoła, a mianowicie jego cele religijne i moralne oraz charakterystyczne cechy duchowe” (Przemówienie do przedstawicieli prasy).
Chciałbym dodać delikatność, z jaką tak często wypowiadacie się na temat skandali w Kościele: wiele razy widziałem u was wielką delikatność, szacunek, niemal – jak mówię – „speszone” milczenie: dziękuję wam za tę postawę.” (źródło)
Ta sytuacja pokazuje efekty przemilczania wszystkiego, co jest zgodne z prawdą. Milczenie jest bronią skuteczną, ale nie idealną. PRAWDA ZAWSZE W KOŃCU ROZBIJE MURY KLAMSTWA I MILCZENIA.
Nie sposób nie przypomnieć tutaj afery i niedawnego tekstu Instytutu Lepanto o opublikowanej w 1998 roku, bluźnierczej i pornograficznej książce „La pasión mística” w której to, jak przystało na kardynała i to prefekta Dykasterii Nauki Wiary pisze się o orgazmach. „Kardynał” Victor Manuel Fernandez – główny ideolog Franciszka, coraz bardziej plącze się w wyjaśnieniach. Kiedy wybuchł skandal wokół jego książki „Sáname con tu boca. El arte de besar” („Uzdrów mnie ustami. Sztuka całowania”) Fernandez określił ją jako jednorazowy grzech młodości. Potem odkryto jego książkę z 1998 roku, kiedy to miał 36 lat, i ponownie przedstawił to jako błąd młodości.
Teraz LaNuovaBq.it odkryła, że co najmniej trzy publikacje Tucho wydane po 1998 r. również odwołują się do, jak to określono – „fantazji o orgazmach i narządach płciowych”. Są to „eseje teologiczne” publikowane w 2002 i 2004 roku.
Żadne z wymienionych „dzieł” nie pojawiają się na liście opublikowanej przez Watykan w związku z nominacją Fernandeza na prefekta Dykasterii Wiary w lipcu ubiegłego roku.
Ale oczywiście, przecież nikt tu niczego nie kryje, a Fernandez dostał stanowisko za wybitną wiedzę teologiczną.
Wielcy przyjaciele Bergoglio, jeden po drugim, okazują się być zboczeńcami, ale przecież teraz zboczenie to specjalne „błogosławieństwo” predestynujące do kariery i piastowania stanowisk watykańskich. Już zebrała się spora gromadka
- Gustavo Zanchetta, skazany na cztery lata i sześć miesięcy więzienia za molestowanie dwóch nieletnich seminarzystów, dla którego Bergoglio specjalnie utworzył w grudniu 2017 r., urząd doradcy ds. zarządzania majątkiem Stolicy Apostolskiej;
- bp. Battista Ricca, któremu chciał powierzyć kierowanie swoją nową rezydencją, Domus Sancta Martha, a który następnie trafił na łamy wszystkich gazet za stosunki homoseksualne podczas swojej służby w nuncjaturze w Urugwaju;
- kard. Godfried Danneels, przyłapany na kryciu biskupa, który molestował swojego siostrzeńca, a którego Bergoglio chciał wysłać na Synod o Rodzinie;
- Wielki protegowany pedofil McCarrick, który ponoć zwiódł aż trzech biednych, a może „speszonych”(!) papieży
- Czy „artysta” Marko Ivan Rupnik wydalony z zakonu jezuitów po 30 latach wykorzystywania kobiet, i którego dzieła zdobią m.in „Sanktuarium św. Jana Pawła II” w Krakowie
- No i prawa ręka Bergoglio – seksualny ekshibicjonista Fernandez
Wszyscy uwikłani w grzechy natury seksualnej, wszyscy systematycznie promowani, chronieni i strzeżeni.
„Speszone” milczenie to niepisana zasada której należy przestrzegać na Watykańskich salonach. O ile w ogóle jest „speszone”. A może są speszeni również tym, że prawo kanoniczne chroni zboczeńców bo też o tym nie piszą.
Podsumowując, wszyscy są „speszeni” i milczą- od wiejskiego księdza, do kardynała; od wiernego z ostatniej ławki, do akredytowanego dziennikarza. A diabeł pęka ze śmiechu.
Prawo kanoniczne chroni zboczeńców – Tajny dokument ujawnia nakaz milczenia
A. Szaroleta


Dodaj odpowiedź do Michu@ Anuluj pisanie odpowiedzi