Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.XV – Pobudki do dosk. nabożeństwa do NMP (Cz.3)


ROZDZIAŁ VI
Nabożeństwo to daje wielką wolność wewnętrzną.

Szósta pobudka. — Nabożeń­stwo to daje tym, którzy je wiernie praktykują, wielką swo­bodę wewnętrzną, wolność dzie­ci Bożych.

Ponieważ przez to nabożeństwo czynimy się nie­wolnikami Jezusa Chrystusa, ofiarując się Mu całkowicie, do­bry nasz Mistrz w nagrodę za tę niewolę z miłości, w którą się oddajemy:

  1. uwalnia nas od wszelkich skrupułów i niewolni­czych obaw, co duszę zacieśnia­ją, krępują i plączą;
  2. rozszerza serca przez świętą ufność w Bogu, którego każę uważać za ojca;
  3. wzbudza w nas czułą miłość dziecięcą.

Nie zatrzymuję się dłużej nad dowodzeniem tej prawdy, poprzestając na przytoczeniu zda­rzenia, jakie czytałem w historii życia matki Agnieszki od Jezu­sa, zakonnicy Jakobinki (1) z Langeac, która umarła tamże w opinii świętości w roku 1634. Kiedy mając zaledwie lat sie­dem, cierpiała strasznie na du­chu, usłyszała głos, który jej powiedział, że jeśli chce być oswobodzona ze wszystkich swych dolegliwości i bezpieczna .przed wszystkimi swymi nieprzyjaciółmi. ma uczynić się jak najprędzej niewolnicą Jezusa i Jego Matki Najśw. Skoro po­wróciła do domu, wnet oddała się całkowicie Jezusowi i Jego Matce Najśw. w całkowity nie­wolę, lubo że poprzednio nie wiedziała, na czym nabożeństwo to polega; a znalazłszy łańcu­szek żelazny, przepasała się nim i nosiła go do śmierci. Wnet wszystkie jej dolegliwości duchowe i skrupuły ustały, i od­zyskała wielki spokój i radość serca. To ją spowodowało, by o tym nabożeństwie pouczyć kilka innych osób, które z jego pomocą wielkie zrobiły postę­py.

Do nich należał Olier, za­łożyciel seminarium św. Sulpicjusza, oraz kilku księży tegoż instytutu. Razu pewnego uka­zała się jej Najśw. Panna i wło­żyła jej łańcuszek złoty na szyję, by w ten sposób wyrazić swą radość z tego, że uczyniła się niewolnicą Jej Syna i Jej; a św. Cecylia, towarzysząca Najśw. Dziewicy, rzekła do niej „Szczęśliwi są wierni niewolnicy Królowej nieba, gdyż będą za­żywali prawdziwej wolności”. Mario, tobie służyć to wolność!

 

ROZDZIAŁ VII
Nabożeństwo to daje bliźnim wielkie korzyści.

Siódma pobudka. — Co nas jeszcze zachęcać powinno do praktykowania wyłożonego na­bożeństwa, to wielkie korzyści, jakie stąd bliźni nasi odnoszą.
Przez nabożeństwo to bowiem ćwiczymy się nader skutecznie w miłości bliźniego, oddając przez ręce Marii bliźnim naszym to, co mamy najdroższego, co stanowi wartość wynagradzającą i wstawienniczą wszystkich naszych dobrych uczynków, nie wyłączając najlżejszego nawet przebłysku dobrej myśli lub naj­ drobniejszego cierpienia. Godzimy się na to, że wszystkie zadośćuczynienia, które już zdoby­liśmy i które zdobywać będzie­my aż do śmierci, poświęcone będą według woli Najśw. Dzie­wicy bądź to nawróceniu grze­szników, bądź też wybawieniu dusz z czyśćca.

 

Czy to nie jest doskonała mi­łość bliźniego? Czy tak nie po­winien postępować prawdziwy uczeń Chrystusowy, którego po-znaje się po miłości bliźniego? ( Jan 13, 35.)
Czyż to nie jest doskonały śro­dek nawracania grzeszników — bez obawy narażania się na nie­bezpieczeństwo próżności — i wybawienia dusz z czyśćca, nie czyniąc prawie nic więcej ponad to, co każdy w swym za­wodzie czynić powinien?

By zrozumieć wartość tej po­budki, trzeba sobie zdać sprawę z tego, jak wielkim dobrem jest nawrócenie grzesznika lub wyswobodzenie duszy z czyśćca. Jest to dobrem nieskończonym,
większym niż stworzenie nieba i ziemi (2), gdyż przez to dajemy duszy-samego Boga. Gdybyśmy za pomocą tej praktyki w życiu całym uwolnili choćby jedną du­szę z czyśćca, lub nawrócili choćby jednego grzesznika, czy to nie wystarcza, by każdego rzeczywiście miłosiernego czło­wieka zachęcić do praktykowa­nia tego nabożeństwa?

Wszakże trzeba i to mieć na względzie, że dobre nasze uczyn­ki, przez to, że przechodzą przez ręce Marii, nabierają tym więk­szej czystości, i co za tym idzie, tym większej wartości zadość- czyniącej i wstawienniczej. I dlatego są one skuteczniejsze, kiedy chodzi o pocieszenie dusz w czyśćcu lub o nawrócenie grzeszników, niż gdyby nie prze­chodziły przez dziewicze i szczo­dre ręce Marii. To trochę, co przez Najśw. Dziewicę dajemy dobrowolnie i z bezinteresownej miłości, staje się w rzeczywisto­ści środkiem bardzo skutecznym, by uśmierzyć gniew Boga i wzbudzić Jego miłosierdzie.
Może wyjawi się na drugim świecie, że osoby bardzo wierne tej praktyce, uwolniły w ten sposób niejedną duszę z czyśćca, nawróciły niejednego grzeszni­ka, choć spełniały tylko najprostsze obowiązki swego stanu. Ja­ka stąd radość na sądzie Bożym! Jaka chwała w wieczności!

 

Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.XIV – Pobudki do dosk. nabożeństwa do NMP (Cz.2)


Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort – O DOSKONAŁYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY. Księgarnia św. Wojciecha. Poznań. 1947.

 

1) Do czasu rewolucji zakonnice re­guły św. Dominika nazywano Jakobinkami od kościoła św. Jakuba w Paryżu, w którego bliskości zakon ten był się osiedlił.

2) Św. Augustyn, Tract. 72, in Joan. n. 3.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.XV – Pobudki do dosk. nabożeństwa do NMP (Cz.3)”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi