Jak podaje The Pilar Parafia w diecezji Rochester, Nowy York, sprzedała w styczniu br. zamknięty kościół katolicki hinduistycznemu ruchowi Bhakti Marga, który ma zostać odnowiony i przekształcony w pierwszą w USA świątynię tej hinduistycznej grupy.
Diecezja Rochester, ogłosiła 6 listopada 2021 r., że kościół pod wezwaniem Matki Bożej z Lourdes w Elmirze zostanie zdegradowany do profanum ( terminem techniczny w prawie kanonicznym), z dniem 15 listopada.
„Po zdegradowaniu kościół nie jest już używany do liturgii katolickiej i może być wystawiony na sprzedaż. Usuniemy wszystkie przedmioty sakralne, jak również inne przedmioty, które mogą być przydatne w realizacji misji parafii” – głosił komunikat diecezji
Jak podaje Pilar nie jest jasne, dlaczego figura Matki Bożej , która ma być wystawiona obok bogini Kali, nie została usunięta z kościoła w tym samym czasie, co inne przedmioty.
Bhakti Marga kupiła parafię w styczniu. Kilka dni po zakupie grupa ogłosiła, że kościół stanie się świątynią hinduistyczną w której znajdzie się wysoka ikona Narasimhy, człowieka-lwa, awatara hinduistycznego boga Wisznu, a także ikony innych hinduistycznych postaci religijnych.
„Ten aszram jest lub był kościołem pod wezwaniem Matki Bożej z Lourdes, a także klasztorem dla kilku zakonnic. Piękne jest to, że będziemy mogli budować na duchowości, miłości i łasce, które już tam były” – ogłosił Swami Tulsidas z Bhakti Margi w filmie na YouTube.
Ekumenizm pełną gębą – Diabeł pęka ze śmiechu a katolicy nie myślą, tylko za nim idą. Kali hinduistyczna bogini śmierci a na doczepkę Matka Boża z Lourdes.
Jak powiedział swami figura Matki Bożej z Lourdes zostanie „umieszczona wraz z Kali na drodze do rezydencji”, dawnego klasztoru sióstr zakonnych na terenie posiadłości.
Wiadomość którą podał The Pilar niech będzie też podsumowaniem przemyśleń na temat tragicznego stanu tzw. katolików, który, co coraz bardziej widoczne, woła o pomstę do Nieba.
Można by tą sytuację smutno skomentować słowami, że przynajmniej nikt tu nie udaje że bożek tego samego typu co Pachamama, to to samo co Matka Boża, jak usiłują wmówić tzw. katolickie media na czele z Franciszkiem i biskupami. Nic się nie stało wtedy, to teraz też przecież nic. – Można papieżowi całować Koran, który neguje Chrystusa jako Boga, to można zrobić z kościoła świątynie hinduską i „uatrakcyjnić” figurą Matki Bożej . To „tylko” efekt zmienionej wiary, którą przez ostatnie kilkadziesiąt lat mami się wiernych, którzy mają przeświadczenie że nadal są katolikami, choć nawet nie rozumieją co to znaczy, bo katolicka nauka ich nie obchodzi. Kościoły już też są zbędne, bo nie ma wiernych – efekt antykatolickiego nauczania antykościoła. Przyjmą teraz wszystko, bo skoro nie ma się już Boga w sercu, a jest się jedynie zapatrzonym we własne ego, to nic się nie widzi, nie rozumie i idzie bezrefleksyjnie za pozorami, za tym co się podoba i jest wygodne.
Tragiczne jest nasze przekonanie że to my mamy rację i nawet nie zadajemy sobie trudu żeby „zweryfikować” (modne słowo) czy przypadkiem to my się nie mylimy. Ostatnie dwa lata tzw. pandemii, czy bieżące wydarzenia na Ukrainie, a w związku z nimi też w Polsce pokazuje jak bardzo jesteśmy bezmyślną i bezwolną masą, którą każdy manipuluje dla własnych celów, często nastawiając wrogo jednych przeciw drugim. Nie fakty są ważne, ale udowadnianie własnych racji. I poniżają się nawzajem Polacy i okładają wyzwiskami, złośliwościami, oskarżeniami i niebywałą wręcz pogardą jak opętani. Chocholi, demoniczny taniec pychy i pewności siebie. Dramat katolickiej kiedyś Polski.
To z kolei zdjęcie wnętrza kościoła w Wiedniu jako przykład bezczeszczenia które często się pojawia, a którego też nikt nie dostrzega.. – Chrystus z patyków. Epoka kamienia łupanego – duchowo, ale i „artystycznie” – tu jest teraz modernistyczny kościół. Można tylko skomentować że tam gdzie jest herezja i moralny upadek, tam będzie brzydota i świętokradztwo. I nikt nie widzi, że to jest złe. Poza sobą nie widzą już nic. Chętnie się modlą np w Medjugorie przed niby Jezusem z kopytami, który zerwał się/ uciekł ze zwalonego krzyża i stoi sobie obok.
Po co dziś komuś krzyż? Wystarczy dorobić jakieś zgrabne wytłumaczenie „artystyczne” czy pseudo-teologiczne i nawet diabłu będą oddawać pokłon. Może też pomoże….nieważne za jaką cenę. Większość i tak nie wie za co się Boga wyrzekła, bo nie myślą.
Może ktoś się zgorszy, czy nawet szczerze przejmie takim wydarzeniem jak kościół przeznaczony na kult pogański, (mimo że modernistyczny, posoborowy kościół też katolickim nazwać nie można), tylko niech przy tym zrobi rachunek sumienia. Czym stawianie bożków obok Matki Bożej, czy Boga różni się od naszego stawiania własnego ego na pierwszym miejscu? Czcimy siebie a Bóg jest ludziom potrzebny najczęściej tylko wtedy, gdy szukają pomocy. Ale jednocześnie za grosz nie mają pokory aby przyznać nawet przed sobą do własnej słabości, nikczemności i grzeszności. A już w żadnym razie do tego, że mogą nie mieć racji. Najważniejsze to udowodnić własną nieomylność.
Nawet się nie zastanawiamy co jest prawdą i czego chce Bóg. Kto w ogóle myśli o tym, że rani Boga, że traktuje Go przedmiotowo i tak jak sam chce, a nie jak należy Boga czcić i traktować? To już od dawna nie jest ważne. To Bóg i Jego nauka ma się dostosować. Tak jak diecezja która sprzedała miejsce poświęcone Bogu na bezczeszczenie, tak my Go sprzedajemy. To ten sam brak wiary – zatracone sumienie.
Kto dba i prosi o miłość do Boga? Kto w ogóle wie co to jest miłość? Ile swoich bożków czcimy po drodze, czym żyjemy, nawet jeśli w niedzielę z obowiązku pofatygujemy się do kościoła….i to do takiego w którym nie przeszkadza czy Komunia jest do rąk, czy z pateną, czy na klęcząco…? Jeśli zakładasz i wierzysz że dochodzi tam do Przemienienia chleba i wina w Ciało Chrystusa., to jak Boga traktujesz? Nie wierzysz bo nie myślisz! Jest ci w gruncie rzeczy wszystko jedno. Nie zdajesz sobie sprawy co jest na posadzce i po czym depczesz wchodząc do takiego kościoła, bo nie myślisz o Bogu. Nie zadasz sobie trudu żeby szukać godnej Mszy św. gdzie czci się Boga, tak jak można najpełniej – na Mszy św. w tradycyjnym rycie rzymskim. Za to pełno frazesów o miłości. A przy tym pełną gębą krzyczysz że jesteś katolikiem, a gardzisz każdym, kto pokaże ci że coś robisz źle. Zamiast jak katolik w pokorze przyznać przed sobą, że wiele masz do naprawienia.
Odpowiedź na te pytania, to odpowiedź na to, czy kochamy Boga, czy Jego bliskość jest tylko doraźnie potrzebna żeby nam coś „załatwił”, czy zależy nam na Nim i nie jest tylko niewygodnym przystankiem w panteonie naszych bożków.
O przykazaniu miłości Bożej – „Będziesz kochał Pana i Boga twego nade wszystko”.
O korzyściach z ćwiczenia się w miłości Bożej (2) -O drodze miłości.
Agnieszka Szaroleta
Subskrybuj nas i otrzymuj nasze nowe treści bezpośrednio do Twojej skrzynki pocztowej.
WESPRZYJ NAS
Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:
Lub inną dowolną:
Dziękujemy
WSPIERAM
Skomentuj