Człowiek, gdy jest szczęśliwy, nie ma czasu myśleć o Bogu – postępuje tak, jakby wszystko mu się należało. Nie dziękuje Bogu, jedynie cieszy się własnym szczęściem, zapominając o troskach codziennego życia.
Zapominamy, że wszystko, co jest nam dane – szczęście, cierpienie, radość i troski – to jedynie elementy naszego życia na ziemi. Występują naprzemiennie i nigdy nie są stałe. Po chwilach radości przychodzi smutek, a po smutku radość. W cierpieniu i smutku często zachowujemy się znacznie gorzej, ponieważ nie chcemy zaakceptować tych stanów naszego ciała i umysłu, szukając winnych. Niestety, zamiast zwrócić się do Boga, obwiniamy Go za nasze niepowodzenia.
Brak logiki w naszym postępowaniu jest tu, podobnie jak w innych sprawach, bardzo widoczny. Nie dziękujemy Bogu za chwile szczęścia, jakby nie były nam dane przez Niego, ale obwiniamy Go za nasze problemy. Przecież po nocy zawsze przychodzi dzień, a po dniu, noc – nie powinniśmy się dziwić, że szczęście i smutek są częścią odwiecznego cyklu naszego życia, ustanowionego przez Boga.
Bóg chce dla nas jak najlepiej. Pragnie naszego zbawienia. Po nocy zawsze przychodzi dzień – to prawo obowiązuje także na naszej drodze życia. Radość narodzin zmienia się w smutek i cierpienie śmierci, a następnie powinna nastąpić radość zmartwychwstania i zbawienia. Jednak ludzka natura, obdarzona wolną wolą, dąży do czegoś przeciwnego. Za wszelką cenę chce to zmienić, tarzając się w grzechu i odstępstwie. Po nocy śmierci ciała tylko nieliczni, jak zawsze, dostępują świtu zbawienia – dla większości zaś przychodzi noc potępienia.
Nie można przecież oczekiwać, że łamiąc prawa Boskie, pozostaniemy w cyklu życia. Wchodzimy w chaos, smutek, depresję i śmierć. Patrząc od strony duchowej, obowiązują te same zasady. Narodziny czystej duszy możemy traktować jako radosny i niewinny świt. Później, z upływem czasu, dusza czernieje, aż popada w stan nocy duszy. Powinien nastąpić nowy dzień – narodzenie na nowo. Powinien, ale bardzo często stan nocy trwa długo, a z powodu naszych zatwardziałych serc, tylko nieliczni doczekują słonecznego poranka.
Bóg daje nam cykl życia, a my wybieramy chaos śmierci. Czy nie jest to przerażające, jak naszą wolną wolą – tak upragnioną przez ludzi wolnością – doprowadzamy do całkowitej degradacji naszych umysłów?
Dlaczego tak często wybieramy teraz grzech, który jest nie tylko łamaniem praw Boskich, ale i ludzkich?
Wszystkie lub prawie wszystkie powody opisałem w cyklu „Równowaga duchowa”. Patrząc na to prosto, bez żadnych kontekstów, tak jak nakazał Pan nasz Jezus Chrystus – “tak” lub “nie” – wszystko jest efektem naszych wyborów, a więc naszej wolności, czyli wolnej woli. Wystarczy prosta analiza, by znaleźć rozwiązania naszych problemów… ale ona jest za prosta. Wydaje nam się, że im większy problem, tym trudniejszy i bardziej zawiły sposób jego rozwiązania, co jest oczywistym kłamstwem.
Musimy spojrzeć na Ewangelię i całe Objawienie. Co ujrzymy? Prostotę. Ludzie jednak wszystko komplikują, tworząc niekończące się węzły, których później sami nie potrafią rozwiązać. To jeden z największych paradoksów ludzkości. Pasterze strzegący owiec, zamiast po prostu o nie dbać, tak jak nakazał Bóg – dyskutują, jak to robić. W efekcie po pierwsze nie wiedzą, gdzie są owce, po drugie nie widzą wilków, a po trzecie sami nie wiedzą, gdzie się znajdują.
Wesprzyj nas
W prostocie tkwi rozwiązanie, które daje odpowiedzi na wszystkie dręczące nas problemy.
Musimy zadawać sobie i swojej duszy proste pytania, w których powinna być zawarta prawda. To podziała jak lekarstwo na nasze udręczone kłamstwami umysły.
Spójrzcie na ludzi na portalach społecznościowych, którzy od lat znajdują dowody na zło otaczającego nas systemu. I co to zmienia? Nic.
Wspieracie ich, płacicie subskrypcjami za ich życie, jeśli tego potrzebują, a system przejmuje kontrolę nad kolejnymi strefami naszego życia bez większych problemów.
Oni wciąż walczą, ale problem polega na tym, że walczą o pieniądze, popularność itp., a nie z systemem. Świadomie czy nie, wspierają go, działając jak zawory bezpieczeństwa, rozładowujące napięcia społeczne. Zamknięte grupy na portalach społecznościowych to przykład parodii. Przedstawiają się jako te, które przekazują prawdę w tajemnicy, ale to tajemnica tylko dla tych, którzy do danej grupy nie należą. System wszystko widzi, więc gdyby tam było coś naprawdę dla niego szkodliwego, od razu by to zablokował.
Zadawanie prostych pytań i stawianie prostych wniosków rozwiązuje wszystkie węzły, powoduje przebudzenie, a z biegiem czasu – narodzenie na nowo i powrót do kręgu życia. Przykłady takich pytań, gdy słyszymy o fałszywym miłosierdziu bez sprawiedliwości, bez nawrócenia:
– Jeśli piekło jest puste, to gdzie jest miejsce dla zbrodniarzy takich jak Hitler czy Stalin?
– Jeśli piekło jest puste, to czy dzieci wykorzystywane seksualnie są razem ze swoimi oprawcami w niebie?
– Jeśli ktoś nie klęka przy przyjmowaniu Najświętszego Sakramentu, czy wierzy w prawdziwą obecność Pana naszego Jezusa Chrystusa?
– Jeśli kapłan podaje Komunię Świętą tym, którzy nie klękają, są publicznymi aborcjonistami lub otwarcie łamią przykazania Boże, to w kogo on wierzy i jakie ma intencje?
Takich pytań można by zadawać wiele, a odpowiedzi są zawsze proste, wynikające z czystej logiki. Teraz jednak narzucono nam sposób myślenia, który nie ma nic wspólnego z logiką. Wszystko jest szare, a nie białe lub czarne. Ludzie tkwią w wieczornym półmroku – nie widzą jasności dnia ani tym bardziej ciemności nocy, czyli, mówiąc prościej, w chaosie śmierci.
W cyklu życia po nocy następuje dzień. Św. Jan od Krzyża pisał o „nocy ciemnej”, po której następuje zjednoczenie z Bogiem, a więc jasny świt duszy. Zatrzymując się w półmroku, nigdy nie ujrzymy ciemności nocy, a później blasku dnia. Szarość, półmrok, trochę smutni, trochę radośni. Na przykład – patrzę i widzę mężczyznę, ale system każe mówić, że to kobieta. Przytakujesz i zostajesz w półmroku. Dlaczego? To też jest proste. Zdając sobie sprawę, że to kłamstwo, nie zaprzeczasz, przytakujesz, a więc sprzeczność w twoim postępowaniu jest widoczna i powoduje, że zostajesz wyrzucony poza cykl życia.
Dziękujmy Bogu za każdą chwilę – za dobrą, która nas pociesza, i za złą, która nas hartuje. Tylko Bogu, ponieważ On jest Prawdą, On jest naszym Zbawieniem. Nie wbijajmy gwoździ w Jego udręczone naszymi grzechami Ciało. Postarajmy się odrzucić kłamstwa i pamiętajmy słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa, że świat nas będzie nienawidził. Odwieczny cykl życia ustanowiony przez Boga to droga na krzyż i zmartwychwstanie.
Wesprzyj nas
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj