Nabożeństwo Majowe (20) – Z rękopisów O. Karola Antoniewicza


ROZMYŚLANIE XXI.

Na dzień 20. Mają,
oraz na święto Matki Boskiej Anielskiej.

 

„Marya, Jezus, Anioł.“

W każdem z tych słów ileż jest wdzięku, ile miłości, ile rzewnych tajemnic! W tych trzech słowach całe niebo zawarte ; w tych trzech słowach cała pociecha nasza na ziemi, cała nadzieja nasza w zaświecie. Matka! i cóż serce nasze uczuć może bardziej pocie­szającego? cóż myśl nasza pojąc może rze­wniejszego? cóż usta nasze wymówić mogą wdzięczniejszego?

Matka to kamień węgielny szczęścia naszego na ziemi, to jutrzenka na­dziei na przyszłość, to treść wszystkich cnót, jakie w życiu ludzkiem rozwinąć się mogą. Matka, to jest istota miłości i cierpienia. Matka, to jest uosobiona cierpliwość, łagodność, praca, czujność, tęsknota; to jest radość co życie daje, czysta jako promień słońca; to jest łza jasna, co pocie­chę daje jak kryształ wody. Matka to jest ogrodnik, co wonne wychowuje kwiateczki, sercem je rozgrzewa, łzami je polewa, aby kiedyś nie zwiędły, pięknością kwitły i ni­ gdy kwitnąć nie przestały, u podnóża tronu Boskiego. Ach! jeśli każdej matki, która po­jęła głębokie tego słowa znaczenie, tak wiel­kie i święte jest powołanie na ziemi, tak wielka i święta nagroda w niebie; a cóż mó­wić o tej matce, która jest Matka wszystkich matek,  która jest Matką wszystkich dzieci która jest Matką Tego, który stworzył i od­kupił człowieka, która jest Matką Boga?!

„Matka Boska! do tych dwóch słów tuli się jako bluszcz do rozkosznego drzewa to trze­cie słowo, to słowo tak piękne, święte i pełne dla nas pociechy „Anielska”! Matka Boska Anielska!… Marya, Jezus, Anioł. Oto niebo całe!

Ale gdzież jest człowiek? gdzież jest ten człowiek biedny, nędzny, ubogi, słaby jak ta trzcinka przy brzegu siekącej wody, który jednak wsparty siłą Boga, — karmiony tą Krwią, którą go zbawił, — wśród tak roz­licznych życia kolei idąc tą twardą krzyżową drogą, rozwinął się łzami boleści, pracą, mi­łością w Anioła dla ziemi i nieba? gdzie jest ten pielgrzym, co odbywszy pielgrzymkę swoja, ciągnąc przez zawichrzoną świata krainę, stanął u kresu swego, a kij pielgrzymstwa swego, krzyż tak ciężki i bolesny, złożył na twardym grobowym kannemu?…
Gdzież jest ten waleczny rycerz, co zaciętym bojem ścierał się ze światem i piekłem i zwal­czył boleść i uśmiechał się wśród łez swo­ich — i zwalczył szczęście, i zapłakał wśród szczęścia swego — i zwalczył siebie samego? Wawrzynem zwycięstwa jego, to ta korona cierniowa, która od myśli aż do uczucia, która od głowy aż do serca zapuszcza ostre kolce swoje! Gdzież jest ten sługa wierny ? gdzież ten niewolnik, który nosił na sercu okowy świętej miłości? gdzież on jest? oto patrz na tego ubogiego zakonnika! wo­rem przyodziany, powrozem przepasany, pod nogami jego złoto i srebro, honory i radości, a on to wszystko depce nogami jak nikczemne śmiecia, a w około niego jako stada czar­nych kruków, kraczą języki żółcią wyostrzo­ne, nie szczędzące ni obmowy ni potwarzy, ale serce jego tak spokojne, jak dno czy­stego jeziora, bo nad głową jego tak jasno i pięknie niebo się sklepi, bo nad głową iego świecą gwiazdy, bo nad głową jego unosi się błogosławieństwo Tego, którego wielkim umiłował sercem. Popatrz w serce jego; to tak jak w kościele Bożym.: nie masz tam prochu; ani pająk brudny nie snuje nici swoich. Tam złoto ubóstwa i srebro jaśnieje pokory; tam woń kwiatów dziewictwa; tam jak dzwonek kościelny rzewna dzwoni ciągle modlitwa; tam wśród tego złota i srebra, wśród tej woni i dźwięku mieszka Bóg!

I któż On jest?… O, zapytaj tych ptasząt, które na głos i wezwanie jego pokornie mil­czały; o, zapytaj tego Baranka, który mu przy Ofierze tak wiernie towarzyszył, tego Baranka co gładzi grzechy świata i zapytaj tych gwiazd, które były świadkami nocnych zachwyceń jego; zapytaj tych promieni księ­życa, po których wiły się w milczeniu nocy, jego łzawe do nieba modlitwy. Zapytaj anio­łów i ludzi, zapytaj kościoła Matki naszój, i Matki kościoła Maryi, kto on jest? Fran­ciszek Seraficki z Asyżu! W ciągu roku ob­chodzi kościół trzy razy pamiątkę tego świę­tego. Dzień śmierci św. Franciszka i ten dzień  pamiętny na górze Alwernia, gdy anioł Boski wypiętnował na ciele jego te święte blizny boleści, które niegdyś chwałą nieba rozpro­mienić się miały; i ten dzień gdy w kościółku Matki Boskiej Anielskiej miłość, która zajęła serce jego czynem się pojawiła, a Franciszek został patryarchą tego tak licznego po całym świecie rozgałęzionego zakonu. Jak te cztery rzeki rajskiego ogrodu, tak te cztery od­działy jednego zawiązku przerzynają ten raj duchowy kościoła Bożego. Reformat i Kapu­cyn, Bernardyn i Franciszkan. Dziś kościół obchodzi to święto Matki Boskiej Anielskiej.

Wspaniały wznosi się dzisiaj kościół w mie­ście Asyżu; srebrnóm brzmieniem biją z wież dzwony, a jak grzmoty nieba w sklepionym gmachu buczą potężne organy; arcydzieła sztuki, pędzla i dłuta w rozmaitych rozwi­nięte kształtach, stroją tę świątynię Pańską. I tłumnie zbierają się tu ludzie, jedni aby podziwiać skarby myśli i rąk ludzkich, dru­dzy aby podziwiać potęgę Boga w świętych Jego. Jedni w kościele zapominają na Bogai szukają człowieka, drudzy wśród zgiełku i zabaw świata zapominają na człowieka, a szukają Boga. Niegdyś nie tak tu było. Ubogi i opuszczony zostawał ten kościółek, „Porciuncula“ zwany; przez wytłuczone szyby przewiewał wicher, bluszcz po omszałych wił się załomach murów, a na kurzem okry­tych ścianach snuł pająk milczący swe nitki; na rozburzonych ołtarzach lepiła ptaszyna gniazdeczko swoje; nikt _ do opuszczonego nie wchodził kościółka, a jednak ten kośció­łek był tak miły Tej, której imię na sobie nosił. I odgadli Aniołowie tę myśl królowej swojej, i co noc — jakoby jasne księżyca promienie — zstępowały z Nieba do domku tego; jasnością wielką rozwidniały tę noc ciemną, i świętem pieniem przerywały tę ci­szę ponurą, a nie było ludzi aby słuchali, ale słuchał tych pieni ten pająk i te mu­szki powietrzne i ta w gniazdeczku ptaszyna i słuchał klęczący u stóp powalonego ołta­rza Franciszek. On z natchnienia Bożego ten kościół odnowił, który odtąd przybrał na­ zwisko Matki Boskiej Anielskiej. On w tym kościele mieszkanie swe założył, on w tym kościele powziął i wykonał myśl Zakonu swego.

Franciszek — wyrzekłszy się świata miliony dusz do Boga nawrócił. A my wprzągłszy się w świat i duszy naszej zba­wić nie zdołamy. Franciszek, wyrzekłszy się pociech świata, doznał tej pociechy, która już na ziemi jest początkiem Nieba. My, go­niąc za pociechą świata, doznajemy boleści, która może stać się początkiem boleści wiecznej.

Ale bez walki nie będzie zwycięstwa; chcemy kochać Boga, nie odstępując nic z miłości świata i siebie, a kochając siebie i świat, chcemy odnieść zwycięstwo nad sobą i światem. Nic nie wycierpiawszy albo źle cierpiąc, chcemy pozyskać błogosławień­stwo krzyża; nic nie ukochawszy albo źle kochając, chcemy miłość odebrać w nagrodę. Nie wychowa się dziecko bez opieki macierzyńskiej na życie doczesne, nie wychowa się bez opieki Maryi na życie wieczne. Amen. 

 

LITANIA DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba Boże,, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu Świata Boże: zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże: zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco jedyny Boże: zmiłuj się nad nami.
Święta Maryo —  Módl się za nami 
Święta Boża Rodzicielko
Święta Panno nad Pannami
Matko Chrystusowa
Matko łaski Bożej
Matko najczystsza
Matko najśliczniejsza
Matko niepokalana
Matko nienaruszona
Matko najmilsza
Matko przedziwna
Matko Stworzyciela
Matko Odkupiciela
Panno roztropna
Panno czcigodna
Panno wsławiona
Panno można
Panno łaskawa
Panno wierna
Zwierciadło sprawiedliwości
Stolico mądrości
Przyczyno naszej radości
Naczynie duchowne
Naczynie poważne
Naczynie osobliwsze nabożeństwa
Różo duchowna
Wieżo Dawidowa
Wieżo z kości słoniowej
Domie złoty
Arko przymierza
Bramo niebieska
Gwiazdo zaranna
Uzdrowienie chorych
Ucieczko grzesznych
Pocieszycielko strapionych
Wspomożenie wiernych
Królowo Aniołów
Królowo Patryarchów
Królowo Proroków
Królowo Apostołów
Królowo Męczenników
Królowo Wyznawców
Królowo Panieńska, Módl się za nami
Królowo wszystkich Świętych, Módl się za nami
Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta, Módl się za nami..
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Zmiłuj się nad nami.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Pod Twoje obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszemi prośbami nie racz gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać Panno chwalebna i błogosławiona, Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza, z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Twojemu najmilszemu Synowi nas oddawaj.
Módl się za nami Święta Boża Rodzicielko.
Abyśmy się stali godnemi obietnic Pana Chrystusowych.

 

MODLITWA
ŚWIĘTEGO BERNARDA.

Wspomnij o najdobrotliwsza Panno Maryo, że od wieków nie słyszano, ażeby kto, uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być opuszczonym kiedy. Tą nadzieją ożywiony, uciekam się do Ciebie o Maryo, Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa! Przystępuje do Ciebie, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata nie gardź prośbami mojemi, o Matko Słowa przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryo. Amen.

 


Nabożeństwo Majowe. Z rękopisów Ojca Karola Antoniewicza S. J. oddrukowane osobno z książki do nabożeństwa tegoż autora. Kraków. 1883.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj