Drogę krzyża Panie wybrałeś
Z miłości do nas śmierć pokonałeś
Lecz gdzie my jesteśmy ?
Czy ciężary krzyży codziennych przyjmujemy ?
Z Matką Boga pod Krzyżem cześć Ci oddajemy ?
Czy może z opętanym tłumem krzyczymy:
Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!
O jak wielką nam łaskę i miłość okazałeś!
Dlaczego więc grzechami kolejne gwoździe wbijamy w Twoje niewinne Ciało?
Ty Panie nasz Jezu Chryste z umiłowaniem przyjmowałeś krzyż, cierpienia i męki okrutne. Dla nas Twoja Krew najdroższa, skarb nieoceniony w ziemię Golgoty wsiąkała. Znaczyła nie kręte ścieżki którymi ludzie podążają, lecz prostą drogę do Zbawienia.
Któż teraz chce podążać tą drogą. Kto chce pomóc ciężar krzyża nieść?
Trzy razy upadłeś, lecz wstawałeś. A ludzie przestali podnosić się z grzechów. Szukają usprawiedliwienia odrzucając Serce Twoje, nie obmywają swoich dusz w Twojej Krwi przelanej przecież za nich, tylko tarzają się w grzechach tego świata.
Nie przyszedłem zmieniać Prawa ani o jotę – te słowa za nic mają i zmieniają, odrzucają i łamią przykazania Twoje.
Światło które widzą, to tylko fałszywe ogniki na bagnach, więc pędzą gnani przez pasterzy szatana. Może tu jest, może tam – byle dalej od pokuty i żalu za grzechy .
Im bliżej kłamstwa tym bliżej piekła!
Im bliżej Prawdy tym bliżej Nieba!
Matka Boga mieczami boleści przebita w milczeniu patrzy na mękę Syna. Kto bardziej cierpi niż MATKA patrząc jak mordują jej dziecko?
Zastanów się więc nad każdym swoim grzechem, który jak bicz rozdziera ciało Zbawiciela, ale także rozrywa Serce Matki Przenajświętszej. Rozważaj mękę Chrystusa przyjmij do wiadomości, ze każdy z nas swoimi złymi uczynkami dodaje im boleści. Ale nie płacz nad cierpieniem Mesjasza lecz płacz nad dolą swoją i ludzi, którzy krzyż odrzucają i skazują się na potępienie. Za tak wielki dar miłości, wprost nieoceniony, jaki dał nam Bóg, czym ludzie odpłacają?
Odrzuceniem tego co przekazał nam Pan nasz Jezus Chrystus; brakiem szacunku, brakiem Ofiary.
Rozważając biczowanie naszego Pana zwróć też uwagę jak podobna jest ta okrutna chłosta do aborcji. Oprawcy wyrywaj kawałki niewinnego ciała Ukochanego Zbawiciela, podobnie jak podczas aborcji dokonywanych czasami w bardzo okrutny sposób. Nie bicze, tylko skalpele i szczypce chirurgiczne rozrywają niewinne ciałka.
Pamiętaj jeżeli popierasz, nawet w myślach, zbrodnie ludobójstwa jaką jest mordowanie nienarodzonych – nie możesz nazywać się chrześcijaninem, jesteś współwinny zbrodni.
Więc nie wylewajcie łez nad Męką Mesjasza tylko nad sobą, ponieważ bardzo niewielu jest za całkowitym zakazem aborcji i bardzo niewielu wstępuje na drogę krzyża, a to oznacza, że tylko bardzo niewielu zostanie zbawionych
Arkadiusz Niewolski


Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi