8 lipca 2020 r. Franciszek po raz kolejny modlił się za uchodźców. Wezwał chrześcijan do szukania twarzy Chrystusa w każdym imigrancie. Oczywiście z naciskiem na Libię, Syrię i inne kraje arabskie. Borgoglio zawsze pamięta żeby się modlić za tych, co najeżdżają Europę i niszczą resztki cywilizacji łacińskiej. Postępowanie to przypomina czasy komunizmu . Dyktatury zawsze wzywały do pokoju , solidarności z jakimiś prześladowanymi, zapominając, celowo pomijając to co dzieje się z ich narodami.
Na świecie narasta fala, można powiedzieć, że nienawiści do chrześcijaństwa. Codziennie giną wyznawcy Jezusa Chrystusa. Nigeria jest tego dobitnym przykładem, ale to dzieje się w wielu innych miejscach. Sprawcami są w większości przypadków wyznawcy allaha i innych bożków, do których Franciszek każe się modlić jako do równych Prawdziwemu Bogu.
Zainteresowanie Bergoglio tymi sprawami jest prawie żadne TUTAJ o tym piszemy.
Rezydent watykański niech nie każe szukać oblicz Chrystusa, tam gdzie jest twarz diabła, islamskiego najeźdźcy, tylko niech stanie w obronie chrześcijan. Może strach przed islamem tak jak przed pandemią go paraliżuje .Człowieka bez wiary cechuje strach.
Jego hipokryzja jest porażająca. Chrześcijanie którzy walczą teraz, albo o życie, tak jak Nigerii, lub o własne prawa do odprawiania kultu itp napotykają najwięcej przeszkód od administracji watykańskiej.
Borgolio kreuje siebie na kogoś zainteresowanego biedą, prześladowanymi itd., co jest ewidentnym kłamstwem, ponieważ wskazuje palcem krzywdy tych ludzi na które praktycznie nie ma wpływu. Tam gdzie mógłby stanąć w obronie i walczyć o swoich, o chrześcijan przeważnie milczy i chowa głowę w piasek.
Podczas gdy na ulicach wielu miast świata trwa wojna z Bogiem, człowiek zwany papieżem Franciszkiem zajmuje się ekologią, braterstwem, nachodźcami i tym podobnymi rzeczami godnymi prawdziwego komunistycznego mistrza watykańskiej loży masońskiej.

Arkadiusz Niewolski
Skomentuj