Bunt duszy w świecie kłamstw: Odzyskać prawdę w epoce zniewolenia


W dzisiejszych czasach nie potrafimy się buntować. Nie wiemy, jak to robić, chyba że oglądaliśmy sceny buntu w jakichś filmach, ponieważ czytanie ze zrozumieniem raczej nie jest powszechne.

Wybieramy sobie jakiś jeden kierunek naszego buntu i zakrywamy oczy na inne sprawy. To, co wybieramy, musi być zgodne z naszym własnym „ja”; najlepiej, żeby nie powodowało żadnego stresu, ale już niekoniecznie musi być prawdziwe.

Zamiast autentycznej opozycji mamy:

„Lewicę” finansowaną przez wielki kapitał,

„Prawicę”, która krzyczy o wartościach, ale służy tym samym panom,

„Radykałów”, którzy kręcą się w ramach systemu i nigdy go naprawdę nie podważają.

To tak, jakby system stworzył własnych buntowników, bo nigdzie nie widzi tych prawdziwych.

Tylko jałowe „ja” i jego emocje. Nie ma nic, za co warto umierać. Nie ma też nikogo, komu warto wierzyć.



Dawny buntownik wyrastał z idei i pasji, z cierpienia i niesprawiedliwości; dziś młodego człowieka „wychowuje” się w

ekranie komórki lub komputera

pornografii,

ADHD z TikToka,

tabletkach, narkotykach,

edukacji bez myślenia

System zniszczył buntownika w zarodku. Zanim zdąży zapytać „dlaczego?”, już kupuje „wersję Premium” i walczy o „różnorodność płciową”.

Kiedyś wykluczenie oznaczało śmierć albo zesłanie. Dziś oznacza… usunięcie z mediów społecznościowych, albo brak lajków.

Ale dla współczesnego człowieka to gorsze niż więzienie. Woli milczeć, niż być samotny. Woli się dopasować, niż zostać nazwany „ekstremistą”.

W skrócie tak to wygląda. Niewolnicy systemu krzyczą o wolności, sami zakładając sobie i innym kajdany oraz kagańce.

Wydaje się, że nie warto o tym pisać, ale trzeba. Może kiedyś ktoś w końcu usłyszy głos prawdy, który teraz brzmi jak coś nierealnego, jak głos zza światów.



Nie ma prawdziwego buntu bez myślenia, emocji, zapału duchowego. Gdzie teraz szukać takich wartości w nowoczesnym świecie, który jest nowoczesny tylko z nazwy, ponieważ pełen jest bezmyślności, kłamstw i zabobonów?

Prawdziwy bunt to sprzeciw duszy karmionej kłamstwami. Nie jest to walka w sensie fizycznym, ale przyjęcie prawdy i odrzucenie kłamstwa we własnej duszy. To pierwszy krok, który można porównać do budowy barykady, gdy zaczyna się kontrrewolucja. Wandea powiedziała „dość” szaleństwu morderczej rewolucji francuskiej i tak samo my musimy stanowczo powiedzieć, widząc szaleństwo morderczego globalizmu.

Ktoś może powiedzieć głosem sceptyka:

Wandea przegrała, dokonano na jej mieszkańcach trudnego do opisania w swym okrucieństwie mordu, czyli ludobójstwa.

Tak, pod względem ludzkim, fizycznym przegrała, ale duchowe zwycięstwo było druzgocące. Do dziś jest ona symbolem oporu i walki z komunizmem. Pokazała, czym naprawdę są rewolucje: krwawym czerwonym terrorem ozdobionym masońskimi hasłami – wolność, równość i braterstwo. Te trzy słowa mają tak niszczycielską moc, porównywalną tylko do arsenału nuklearnego. Miliony ofiar zawsze im towarzyszyły. To właśnie pokazała Wandea – prawdziwe oblicze rewolucji.

Powód, dla którego o tym wspominam, jest inny. Wandea pokazała odwagę i hart ducha zwykłych ludzi, którzy potrafili powiedzieć „nie”. Wielu z nich przypłaciło to życiem swoim i swoich rodzin.

Niestety, dożyliśmy czasów, w których za prawdziwy heroizm uważa się „polubienie” prawdy, a podzielenie się nią z innymi stało się aktem bohaterstwa, a może nawet świętości.

Przeczytanie całego tekstu udostępnianego w internecie, a nie tylko tzw. zajawki, też jest tak rzadkim zjawiskiem, że staje się jedynie przypadkiem potwierdzającym regułę otaczającej nas ignorancji i ciemnoty.

Pascal zadał wieki temu pytanie:

Czy ludzie są zdolni do przyjęcia prawdy?

Teraz to pytanie jest nadal aktualne i można na nie odpowiedzieć tylko w jeden sposób:

NIE!

Tylko bardzo nieliczni dostrzegają prawdę i rozumieją, co widzą, a więc są zdolni do buntu duchowego, ponieważ o takim piszę i taki powinien być w kręgu zainteresowania każdego katolika.

Świat opiera się na buncie przeciwko Bogu, jest jak zamek bez fundamentów, zbudowany na piasku. Co jakiś czas przychodzi większa fala i, jak potop, niszczy wszystko, co w swej głupocie zbudował. Arka ratuje nielicznych rozbitków. Jednak, żeby zostać uratowanym, trzeba najpierw dostrzec, że jest się rozbitkiem, że świat tonie. Trudno wypatrywać łodzi ratunkowych, jeśli nawet nie wiesz, że toniesz.

Najważniejszą cechą kłamstwa jest to, że zasłania prawdę – i to tak dokładnie, że przyjęcie do swoich zasad moralnych, religijnych czy politycznych nawet 0,001% kłamstwa powoduje, że w krótkim czasie stajesz się ślepcem. Tak jest teraz i tak było zawsze.

Bunt przeciwko sobie samego jest tym, czego potrzebuje dzisiejszy człowiek. Zrozumienie własnej nicości jest wstępem do poznania Prawdy, jest drogą wyznaczoną przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. To ciężka droga męki, ale też słodyczy nadziei przebywania ze Zbawicielem.

Myśl! Myślenie nie boli, ale żeby myśleć, trzeba wiedzieć, o czym, więc trzeba czytać coś więcej niż krótkie zajawki i zauważyć, że zdobywanie wiedzy nie polega na oglądaniu ogłupiających filmików na portalach internetowych.



Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

2 odpowiedzi na „Bunt duszy w świecie kłamstw: Odzyskać prawdę w epoce zniewolenia”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

  2. Awatar Małgorzata
    Małgorzata

    Amen Amen Amen

    Polubienie

Skomentuj