Temat antychrysta powraca jak bumerang, lecz nie jest to wcale objawem jakiegoś szczególnego strachu o swoją duszę, tylko zwykłym ludzkim poszukiwaniem sensacji i ciekawostek , oraz chęcią wzrostu popularności którą kierują się dzisiejsze media z nazwy katolickie.
Strach przed Antychrystem jest irracjonalny. Jeżeli wierzymy w Boga, to Pan nasz Jezus Chrystus dokładnie nam pokazał jak mamy postępować – bo przecież wiadomo, że szatan w ostatecznej bitwie przegra. Więc dlaczego mielibyśmy się przejmować jakimś człowiekiem, nawet jeśli to prawdziwy Antychryst?
Doprawdy chrześcijanin nie powinien akceptować nauk i działań niezgodnych z tym co nam przekazał Pan nasz Jezus Chrystus, obojętnie przez kogo promowanych – czy przez zwykłego człowieka, kapłana, czy też papieża. Nie ma żadnej różnicy, kto takie rzeczy głosi. Można go nazwać nawet Antychrystem, mogą go wielbić miliony – no tak ,ale to nie powinno mieć żadnego znaczenia ponieważ taki człowiek jest po prostu przeklęty. Wielu uważało np. Napoleona za bestię która „wyszła z morza” , teraz Bergoglio też jest o to podejrzany; a bestia śmiertelnie raniona i uleczona idealnie pasowałaby do Wojtyły, tylko że rana nie była śmiertelną. Ale co by to zmieniło gdybyśmy rzeczywiście wiedzieli kim jest Antychryst?
NIC!
Kolejna sensacja, która by minęła i nie powodując żadnej poważniejszej reakcji ludzkiej.
Na świecie wchodzą w życie coraz gorsze z punktu widzenia chrześcijanina prawa proaborcyjne. Czy Ci którzy nazywają się chrześcijanami reagują jakoś na to?
Oczywiście jest mała grupa, która z tym walczy, ale przecież niepotrzebna byłaby walka z prawami aborcyjnymi, bo wystarczyłaby tylko odpowiednia postawa tych, którzy nazywają się chrześcijanami. Prawo byłoby martwe, ponieważ nie jest nakazowe, tylko daje możliwość zamordowania własnego dziecka. Prawdziwy wyznawca Pana naszego Jezusa Chrystusa nigdy by tego nie zrobił. Dla chrześcijanina kwestia zabicia dziecka to nie jest przecież kwestia „wyboru”. Dla zabójców piekło stoi otworem, a nie niebo.
Tak sama sytuacja jest z Antychrystem. Kwestia tego że ludzie nie słuchają Boga tylko świata, nie ma nic wspólnego z tym kto jest Antychrystem. Dla naszej duszy która zanurzyła się w bagnie grzechu najmniej ważną sprawą jest, czy popełniła grzech słuchając siebie czy też innego człowieka, obojętnie kim on by nie był. Każda dusza odrzucająca Prawdę, którą przecież jest tylko Bóg , wznosi bunt i staje się takim antychrystem. I tak jak dusze czyste przyjmują Boga i budują ten piękny kościół na skale wiary, tak i te złe dusze budują potęgę – jednak tylko glinianą potęgę na piasku szatana.
Taki przykład: Media społecznościowe, czy też ogólnie mówiąc internat , wszystkim niby wiadomo że jest cenzurowany, przesiąknięty masońską propagandą itd. Tak to prawda, ale to tylko jakby końcowi wykonawcy – kaci. A kto ich wspomaga? Nie myślicie chyba, że tłumy lewaków, globalistów itp. czyta i śledzi wszelkie katolickie treści?
Nie , oni wcale nie muszą tego robić, bo ludzie nazywający siebie chrześcijanami sami donoszą jedni na drugich – w imię źle pojętego „większego dobra”, lub innych sekciarskich powodów. To ludzie zabijają Prawdę nie system zła w jakim funkcjonuje świat.
System daje narzędzia, ale oprawcami są ludzie zapatrzeni we własne, nie podlegające dyskusji zdanie. Ale już to, co przekazał nam nasz Pan Jezus Chrystus w ich mniemaniu podlega dyskusji i własnej interpretacji!
Więc gdzie jest i kim jest tak naprawdę Antychryst?
Jest po prostu powiększającą się od wieków ohydą spustoszenia ludzkich dusz.
Naprawdę nie jest trudno być katolikiem jeżeli nie słucha się pudelkowych sensacji serwowanych przez katolickie tylko z nazwy media.
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj