Słysząc o tym ze dusza jest najważniejsza i od jej stanu zależy całe nasze życie tu na ziemi większość pomyśli: to jakaś abstrakcja – przecież trzeba się martwić o życie doczesne, a o duszę to najwyżej czasami w kościele, albo na starość. Niestety wykazują tym samym kompletny brak znajomości nie tylko religii katolickiej, ale po prostu życia. Komuniści jednak już dawno zauważyli że najważniejsze jest zniszczenie duszy. Rewolucję upadały ponieważ nie udało się złamać ludzkiej duszy. Dlatego też ich następcy – moderniści i globaliści tak skrupulatnie o to zabiegają. W Związku Radzieckim mieszanka propagandy i prześladowań, a więc strachu doprowadziła do tego że dzieci donosiły władzy na swoich rodziców, sąsiedzi na sąsiadów, a nawet małżonkowie na siebie nawzajem. Jednak to imperium upadło ponieważ na pierwszym miejscu postawiono jednak terror fizyczny. To był podstawowy błąd, który postanowiono naprawić. Globalizm to nic innego jak następna odmiana komunizmu propagowanego przez masonerię. Istnieje potrzeba wyjaśnienia ze oczywiście określenia typu „walka z wyzyskiem klasy robotniczej” to tylko bajki dla tak zwanych pożytecznych idiotów. Nie ma i najprawdopodobniej nie będzie nigdy wyraźniejszego i to bardzo głębokiego podziału na klasy społeczne niż w komunizmie, czy też teraz w epoce globalizmu. Klasy rządzące i gromadzące bogactwa dzieli dosłowna przepaść pod każdym możliwym aspektem od zwykłych obywateli. Dostęp do pieniędzy, opieki medycznej, wolności…. i tak dalej można by wymieniać bez końca. Pamiętam czasy komunizmu i samochody łatwo dostępne tylko dla elity politycznej. Czy nie do tego dążą globaliści? Zwykłemu człowiekowi ograniczają wszystko poprzez wprowadzanie coraz to głupszych regulacji w imię fałszywie pojętej ekologii. Sami jednak uważają ze ich to nie dotyczy. Ludzi mają jeździć rowerami, lub elektrycznymi autobusami a oni limuzynami albo latać odrzutowcami.
Dlaczego 90% społeczeństwa tego nie dostrzega; tak jak i innych aspektów złowrogiej propagandy globalistów?
Odpowiedź jest jak zawsze prosta i tkwi w naszych duszach. To one stały się celem numer jeden. Komuniści wiedzą to, czego większość nie dostrzega, albo dokładniej to ujmując nie chce widzieć.
Zabicie ciała nic nie daje, oprócz chwilowego zwycięstwa strachu nad duszą . Jest to jednak tylko strach przed bólem, który żądza odwetu za wyrządzone krzywdy po pewnym czasie jest wstanie pokonać – dlatego pierwsze eksperymenty w stylu rewolucji francuskiej czy bolszewickiej skończyły się ludobójstwami, a mimo to nie pokonały ducha narodów.
Zadano konkretne pytanie : Jak przejąć władzę nad duszami katolików ? Inne wyznania nie były brane pod uwagę, ponieważ nie miały w sobie Prawdy jaką jest tylko nasz Pan Jezus Chrystus.
Odpowiedź była bardzo prosta i jak się okazało bardzo brzemienna w skutki. Wykorzystano do tego klerykalizm, to znaczy postępujący od wieków wzrost znaczenia duchowieństwa jako ludzi, a odsuwanie na dalszy plan nauk Jezusa Chrystusa. Nie, to nie znaczy że już wieki temu duchowieństwo głosiło herezje, to nie o to chodziło. Chodziło o narastającą zależność od kapłanów, praktyk i nakazów. Skupiono się na oznakach zewnętrznych zamiast duchowych. Tą zależność bardzo widać też w dzisiejszych czasach . Toczą się nieustane dyskusje, spory o to, czy ktoś jest papieżem czy nie jest. Oczywiście przytacza się setki cytatów teologów, doktorów Kościoła i hierarchów, a więc opiera się to na ludzkich interpretacjach, a przecież wystarczy sięgnąć do tego co mówi np. św. Paweł w bardzo prosty i nie podlegający dyskusji sposób:
Każdy kto głosi inna ewangelię niż nam przekazał Pan nasz Jezus Chrystus – niech będzie przeklęty! Tylko tyle trzeba żeby odejść od kłamstwa.
Niestety w dzisiejszych czasach wszystko podlega dyskusji. Często tak samo bezsensownej jak ta, czy ktoś jest następcą Piotra czy nie jest .
Wracając do tematu można zauważyć że dogmat o nieomylności papieża został też w bardzo sprytny sposób wykorzystany. Co mówi dogmat? Potwierdza tylko Prawdę absolutną, że Bóg jest nieomylny – tzn. papież jeżeli mówi to samo co przekazał nam Bóg, wtedy też jest nieomylny. Papieża też zobowiązuje Objawienie. Logiczne: naśladując Boga mówi prawdę, ponieważ Bóg jest Prawdą, a naśladując szatana mówi kłamstwa, ponieważ szatan jest ojcem kłamstwa.
Dogmat o nieomylności rozszerzono w świadomości ludzkiej na biskupów i kapłanów – to po pierwsze.
Można więc często usłyszeć : Jak śmiesz podważać słowa biskupa! Mimo że on opowiada kompletne bzdury, a nawet herezje. Doszło już do takiej parodii, że ludzie twierdzą że tylko kapłani mogą nauczać, mówić o Ewangelii i tylko ich można słuchać – Majstersztyk masonerii. Tutaj do tego trzeba dodać przykazania kościelne o których wspomniałem. Musisz uczęszczać na mszę święta co niedzielę? Tak to jest racja, ale na Mszę św., a nie to budynku, który się nazywa kościołem i na wszystko co się tam odbywa. Rytuał uczty NOM nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim, oprócz tego że odprawiany jest w tym miejscu gdzie niegdyś czczono Boga prawdziwego Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nabożeństwo stworzone przez heretyków modernistów we współpracy z protestantami i masonami nie jest święte, ale diabelskie.
Ratusze stoją w miastach często tak długo jak i kościoły. Przed wojną były siedzibą Polskich władz, w czasie wojny władz hitlerowskich, a po wojnie komunistów. Każdy na pewno dostrzega różnice, chociaż to ten sam budynek! Ktoś kto twierdzi że musi chodzić na NOM, a więc jawne bluźnierstwo ponieważ ma taki obowiązek wg przykazania kościelnego, jest takim samym zdrajcą, jak ci co chodzili donosić na patriotów do gestapo, czy też do bolszewików argumentując to obowiązkiem. Tacy ludzie argumentowali zdradę słowami: władza to władza i trzeba jej słuchać . Teraz tak zwani katolicy zdradzając Boga też mówią: papież to papież, biskup to biskup – trzeba go słuchać. Nie chcąc widzieć, że jedyne co ich łączy z Kościołem to budynki które zajmują.
Sprytnie to zrobiono, ale nie inteligentnie, dlatego że piekło to zwierzęcy instynkt, a nie inteligencja . Bardzo niebezpieczny, ale jednak to tylko spryt i instynkt, a nie rozum i inteligencja.
Zawsze trzeba zadawać właściwe pytania żeby uzyskać odpowiedź. Takim pytaniem, które powinniśmy sobie zadać jest :
Gdzie jest Kościół Św. w czasach ohydy spustoszenia ?
Tam gdzie był zawsze od początku świata – w naszych duszach. To wierne dusze tworzą Kościół. Wszystkie budynki, rytuały i modlitwy nie mają żadnego znaczenia dla Boga, jeżeli nie są połączone z poddaniem się Jego Najświętszej woli, odrzuceniem kłamstwa i zaakceptowaniem Prawdy. Dla Pana naszego Jezusa Chrystusa nie ma znaczenia jakie kłamstwa ukrywasz w imię źle pojętego większego dobra. Czy ukrywasz złe czyny z małego i dalekiego Gabonu, czy też z Watykanu, lub z własnej parafii.
Kłamstwo zawsze będzie grzechem i nigdy Bóg tego nie zaakceptuje, ponieważ zło jest złem, dobro dobrem – a wszystko pomiędzy od szatana pochodzi.
Wszystko zależy od stanu naszej duszy – czy jest przygotowana na przyjęcie Boga czy nie. Wojna toczy się na innej płaszczyźnie niż większość z nas myśli. Nigdy nie zostałem zablokowany przez media społecznościowe i wyszukiwarki pisząc najostrzejsze artykuły o tym, co się dzieje w dzisiejszym modernistycznym kościele, ale często ma to miejsce kiedy piszę o duszach.
Masoneria i inni wrogowie wiary wiedzą z czym trzeba walczyć, a chrześcijanie już dawno zapomnieli co jest ważne.
To co mówi człowiek ma znaczenie tylko wtedy, jeśli połączone jest z tym co myśli – czyli z jego duszą.
Mocno promowane jest kłamstwo, że jeżeli słowa są prawidłowo powiedziane to następuje Konsekracja. Czasami tylko ktoś dodaje, tak zwanym małym drukiem: i intencje kapłana. A więc jak wszystko w chrześcijaństwie zależy od duszy tak w przypadku konsekracji od stanu duszy kapłan. Jaki może być stan duszy kogoś, kto odprawia nabożeństwo stworzone przez masonów i protestanckich doradców NOM to nie trzeba dodawać. Jednak to że ktoś odprawia tzw. mszę trydencką, też ma znaczenie pozytywne tylko wtedy, gdy jego intencje są prawidłowe zgodne wolą Boga. Same słowa nawet po łacinie w najpiękniejszym rycie wszechczasów są tylko pustymi słowami jeśli wypowie się je bez wiary. W Biblii przecież jest napisane wyraźnie, że Bóg brzydzi się ofiarami składanym bez właściwych intencji.
BUDUJMY KOSCIÓŁ W DUSZACH NA SKALE NASZEJ WIARY .
Jeżeli wojna toczy się o nasze dusze, to pustymi słowami nie da się jej wygrać.
Kto to zrozumie jest prawie zwycięzcą. Prawie, ponieważ globaliści pomyśleli o wszystkim i człowiek który poszukuje duchowego oparcia jest od razu atakowany propagandą charyzmatycznych czy też pogańskich sekt , a więc żeby się w tym śmietniku świata nie pogubić ważna jest znajomość nieskazitelnej nauki katolickiej – niezmiennej od czasów pobytu na tym ziemskim padole deprawacji i łez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Człowiek skupiony na duszy, dbający o rachunek z sumieniem, przepełniony żalem za grzechy i miłością jest mieszkaniem Boga. I tylko taka dusza daje nam nadzieję zbawienia, ale jednocześnie pozwala nam dostrzec Prawdę w każdym aspekcie naszej wiary i życia ziemskiego. Taka dusza pozwala nam oddzielić ziarno od plew i dlatego jest tak bezwzględnie zwalczana przez świat i różne sekty, które teraz krzyczą: tu jest , tam jest Pan – a Pan nasz Jezus Chrystus jest w naszych duszach i mówi nie wierzcie im.
Cdn.
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj