Jesteś tak blisko Boże!


Tak wiele mi dajesz Boże. Każdego dnia, w każdej godzinie minucie, a nawet sekundzie powinienem dziękować Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi za wszystkie łaski które na mnie spadły, które w swojej nieskończonej łaskawości na mnie zesłał. Nie płaczę gdy jest mi źle na sposób ludzki, nie narzekam gdy nieszczęścia tego świata zmagają mnie niby bicz. Oczywiście nie zawsze tak jest. Święte jest Twoje Imię, a moje to odrzucone w piekło świata za grzech, to ludzki śmieć.

Czasami widzę gotowe rozwiązania problemu i czekam aż mi je dasz. Lecz nie dajesz. Czekasz, aż obudzę się, zobaczę sam, że to tylko pretekst żeby nie robić nic. Wyrywam godziny ze snu, chwile w pracy, pracując dla Ciebie i myślę czasami dlaczego nie mogę pisać, pracować dla Ciebie cały dzień . Wtedy dajesz mi niespodzianie dzień wolny od ludzkiej pracy…. i nie zrobię nic.

Smutne ale prawdziwe, ponieważ ty Panie Jezu Chryste wiesz, że te chwile wyrwane światu są czystym oddaniem Tobie. Niezależne od ludzkich potrzeb, pieniędzy, życia …

Panie daj mi skrzydła ! Krzyczy dusza nieświadoma.

Po co ci skrzydła ? Gdybyś miał wiary jak ziarnko gorczycy góry byś przenosił . Po co ci skrzydła? Masz wszystko, a może jednak wiary ci brak?

Skulony, samotny niczym pies zaszczuty, odrzucony. Świat się śmieje, szydzi i drwi .

Kim jesteś..

Jak śmiesz..

Piekło czeka na takich jak ty …

Nie rozumiem…

Nie dajesz mi umrzeć tylko każesz żyć. Może kiedyś znajdę to czego szukam. Wiarę opartą na prawdzie, nie na ludzkich przekonaniach. Nie doczekam się nawrócenia wielu , ale zobaczę jak się budzą. Skróć Panie ten czas, błagam cię, proszę, modląc się. Chciałbym usiąść w ostatniej ławce gdzieś z boku, modlić się i widzieć, że ludzie znów składają Ofiarę Bogu. Zobaczyć to i umrzeć . To nadzieja, która pozwala mi żyć .

Jesteś tak blisko. Miłość Twoja obmywa moją duszę, lecz ja nędzna istota chcę jak Jonasz uciekać do Hiszpanii. Panie Boże wskaż jednego co rozumie twoje tak proste przesłanie, a moją duszą napełni znów nadzieja …

Wiem to nie jest czas narzekania i śmierci. To jest czas walki i zmartwychwstania.

Bluźnierstwem jest mówić- jestem samotny, bo Ty zawsze jesteś z nami, a Matka Boga nas prowadzi i ochrania.

Jednak …

Smutno mi Boże aż do śmierci


Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj