Rozmyślania adwentowe (5) – Dzień gorącości ducha

Bo kochać Boga wtenczas, kiedy czujemy, że Go kochamy, to łatwo i słodko; ale kochać Go nie czując miłości, dźwigać się z uśpienia i oschłości, nie przestając szukać Pana, który nam się kryje, oto miłość najżarliwsza i najmężniejsza.