Chceszli stać się uczestnikiem wszystkich tych owoców staraj się o pokorę, ale o pokorę prawdziwą; jest bowiem, „który się złośliwie korzy, a wnętrzności jego pełne są zdrady“ (Ekkli. XIX, 23); a więc pokorę wewnętrzną i istotną, by nie tylko uniżać się w słowach, sukniach i czynnościach, ale też umiłować wewnętrznie tę niskość, — o pokorę mężną, aby pod pozorem rzekomej niegodności nie usuwać się od modlitwy, bogomyślności, Komunii św., pracy dla Boga i bliźnich, ani też w padać w gniew, smutek lub rozpacz, gdy nie można jakiej wady zwyciężyć, lub gdy się w jaki grzech wpadnie, bo taka pokora, co wtrąca w niepokój, zamieszanie i małoduszność, jest dziełem szatana, — o pokorę pokorną, aby nie szukać z pokory swej chwały i nie upokarzać się w tym celu iżby mieć sławę pokornego, lub to przekonanie wewnętrzne, że się jest pokornym, bo — jak słusznie powiedział pewien mistrz duchowny — im pokorniejszą jest dusza, tym mniej wie i wierzy że jest pokorną, gdy przeciwnie nie masz obrzydliwszej pychy nad tę która się stroi w płaszcz pokory, — o pokorę roztropną, aby wiedzieć, kiedy, w jakiem miejscu, w jaki sposób, w jakim celu i w jakiej mierze upokarzać się ma każdy, a zwłaszcza przełożony, by nie psuł posłuszeństwa podwładnych, — o pokorę ustawiczną, aby się upokarzać we wszystkim i aż do śmierci,— o pokorę doskonałą, aby nie tylko upokarzać się dobrowolnie, ale także dla miłości najpokorniejszego Zbawiciela znosić chętnie i miłować upokorzenia.
Jeżeli chcesz nabyć takiej pokory, módl się o nią najprzód, bo pokora jest darem Bożym, a darem bardzo cennym. Jeden promyk światła Bożego więcej ci w jednej chwili odsłoni, niżeli kilkuletnie rozmyślanie.
Mów często z Augustynem św.: „Obym poznał Ciebie, obym poznał siebie! Obym Cię miłował, obym sobą gardził”, lub powtarzaj za św. Fidelisem a Sigmaringa: „O mój Jezu Najpokorniejszy między pokornymi, spraw to, proszę Cię, Cię, abym z miłości ku Tobie a według woli Twojej, za pomocą Twej łaski i Twoich zasług, na podobieństwo Świętych i za ich przyczyną, naśladował Cię w prawdziwej pokorze. Dajże mi zatem, abym dziecinną cześć okazywał Majestatowi Twojemu ulegał Mu we wszystkim , — abym coraz lepiej poznawali nicość moją przed Tobą, — abym, cokolwiek w sobie znajdę dobrego, wszystko to Tobie tylko przypisywał, abym chwałą ludzką całym sercem się brzydził, a pragnął być poczytanym za najgorszego pośród czeladki Twojej, — abym nigdy nie roił sobie wyniośle, iż więcej mam darów, aniżeliś Ty mi udzielił,— abym się wstydził i w prochu korzył, że za tyle dobrodziejstw nie byłem Ci wdzięczny, ani też lepszym się z nich stawałem, —- abym zawsze nie podobał się sobie i uważał się za sługę niepożytecznego.
Módl się szczególnie do Serca Jezusowego, utajonego w Sakramencie miłości i pokory, jako też do Matki Najpokorniejszej aby ci wyprosiła dar pokory. Módl się do Świętych, którzy celowali w tej cnocie, i do Aniołów, zwłaszcza do tego, co podniósł hasło: „Któż jak Bóg”; tak św. Aloizy modlił się codziennie do Aniołów, aby go wspierali w walce z książętami pychy. Przystępuj również w tym celu do spowiedzi i Komunii św.; spowiedź bowiem pomnaża pokorę, iż odsłania nędzę naszą, — Komunia św., iż daje Twórcę pokory.
Powtóre, rozważaj z jednej strony niezmierzoną wielkość Boga, a z drugiej niepojętą pokorę Syna Bożego w Jego wcieleniu, w życiu ukrytym, na krzyżu i w Najśw. Sakramencie. Patrz oto Słowo przedwieczne staje się Ciałem, Ten, „który jest”, stał się tym, co nie jest, Wieczny staje się śmiertelnym, — Nieodgadniony — niemowlęciem, Pan wszystkiego — ubogim, Władca świata — posłusznym, Niecierpiętliwy — mężem boleści, Najświętszy przyjmuje na się postać grzesznika, Król chwały odziewa się wzgardą i poniżeniem. Całe życie ziemskie Pana Jezusa czymże było, jeżeli nie jednym pasmem poniżeń? Rodzi się w stajence, pracuje przy warsztacie, nie ma gdzie głowy skłonić, umiera w hańbie, — a wszystko dlatego, że tak sam pragnął. „Mam być chrztem (krwi) ochrzczon — mówi Zbawiciel — a jakom jest ściśnion, aż się wykona? (Łuk. XII, 50) ; jakoby rzekł: kiedyż przyjdzie chwila, gdy będę sprzedany od ucznia, związany od oprawców, wyszydzony od kapłanów, znieważony od ludu i skazany na śmierć, — gdy twarz moją okryją policzkami, ciało poorzą biczami, głowę poranią cierniem, ręce przebiją gwoźdźmi, gdy będę poczytany za zbrodniarza, i jako zbrodniarz ukarany; niechaj czym prędzej zbliża się ta chwila, bo dusza moja pragnie nasycić zelżywością. Chwila ta przyszła i minęła, a jednak Pan Jezus jeszcze nie nasycił swojego pragnienia, bo został na ziemi, ukryty w tajemnicy Ołtarza, tej tajemnicy zupełnego wyniszczenia i najgłębszej pokory, aby aż do końca wieków sam się upokarzał i znosił upokorzenia. Któż nie będzie uwielbiał dziwnej mądrości i miłości Bożej? Dla człowieka, dumnego w skutek grzechu, pokora tak stała się wstrętną, iż gdyby się Bóg nie był upokorzył, człowiek gardziłby pokorą, zamiast gardzić pychą; dlatego Syn stał się tym, czym nie był, aby człowiek chciał być tym, czym jest, a czym być nie chce; stąd przyodział się pokorą, jakby królewskim płaszczem, a tym samym uzacnił takową, iż teraz upokorzenie jest cennym, a wzgarda dla Chrystusa zaszczytną.
Jeżeli zatem chcesz umiłować pokorę, stawaj często w duchu przed żłobkiem Zbawiciela, zaglądaj do domku w Nazarecie, idź za Panem, gdy uczy syny Izraela, wpatruj się w Jego krzyż, rozważaj tajemnice Ołtarza, a szczególnie miłuj Pana Jezusa, bo „miłość jest matką pokory“ (Tauler, Ustawy duch. Roz. IX. ); miłość nauczy cię odnosić wszystko do Boga, szukać we wszystkim Boga i nawet wzgardy pragnąć dla Boga.
Aby się utrzymać w pokorze, staraj się o głębokie poznanie siebie; jak bowiem pszczoły wracając do ula, biorą ziarnka piasku w swe łapki, aby ich wiatr nie uniósł: tak dusza rozważaniem własnej podłości winna się bronić naprzeciw wiatrom pychy,
Stąd myśl często, czym byłeś i czym jesteś bez Boga; — Miej przed oczyma własne nicestwo, nędzę, słabość i niewierność — pamiętaj, jak jesteś leniwym w dobrem, pochopnym do złego, jak przy wiązanym do siebie, a zimnym do Boga; — przypominaj sobie grzechy dawne, ich skutki i kary; — zastanawiaj się wreszcie czym będziesz po śmierci, przenoś się myślą do swego grobu mów do siebie: czemu się pysznisz, prochu i ziemio? —to znowu stawaj w duchu przed trybunałem Sędziego, albo wnikaj w przepaść piekła, na które dla grzechów zasłużyłeś; abyś zaś nie wpadł stąd w rozpacz, poglądaj równocześnie na miłosierdzie Boże. Jeżeli ci się zdaje, że wiele umiesz lub możesz, zastanów się nad tym, czego nie umiesz i czego nie możesz, a nie będziesz się chlubił.
Jeżeli sądzisz, że wiele pracowałeś i czyniłeś dla Boga, to porównaj swe prace i ofiary z pracami i ofiarami Świętych, a musisz się zawstydzić. Tak jak wieśniak dopiero poznaje własne ubóstwo, gdy swoją lichą chatkę porówna z pałacami możnych.
Radzą także mistrzowie duchowni stawać często wobec Zbawiciela ukrzyżowanego i rozważać doskonałości Boże.
Przede wszystkim ćwicz się w aktach pokory, bo pokory jako każdej innej cnoty, nie można inaczej nabyć, tylko ciągłym ćwiczeniem. Kto by tylko w myśli się upokarzał, stałby się podobnym do tego, który ciągle uczy się budować, a nigdy nie buduje. „Upokorzenie jest drogą do pokory, jak cierpliwość do pokoju, czytanie do nauki. Przeto, jeżeli pragniesz nabyć cnoty pokory, nie unikaj drogi upokorzeń. Stąd nie myśl i nie mów o sobie wyniośle — nie szukaj blasku — nie pragnij pochwał, nie stroń od upokorzeń— nie lękaj się zapoznania lub wzgardy — spełniaj niskie czynności — ćwicz się w cnotach upokarzających — zachowaj skromność we wszystkim. Nie zrażaj się jeżeli w początkach praca wyda się przykrą; bądź tylko wytrwałym, a gorycz przemieni się w słodycz.
Nie łudź się, że po kilku aktach już nabyłeś pokory, bo pycha często się ukrywa, a nawet przybiera maskę pokory.
Korzystną jest wreszcie rzeczą przedstawiać sobie w myśli upokorzenia, jakie spotkać nas mogą i poddawać się im spokojnie; — rano robić postanowienia, a wieczorem rachunek szczegółowy. Gdy szczerze weźmiesz się do pracy, Bóg ci pobłogosławi, iż nie wiedząc o tern, staniesz się pokornym.
Józef Sebastian Pelczar, biskup – Życie duchowne czyli doskonałość chrześcijańska według najcelniejszych mistrzów duchownych , Kraków, Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego, 1886.
Skomentuj