Pyłki unoszące się w powietrzu, niewidzialne są dla nas w cieniu; ale widzimy je wyraźnie i w ogromnej ilości w promieniach słońca.
Podobnie się dzieje i z duszą naszą: im więcej w niej światła łaski Bożej, tym jaśniej ona widzi swoje najdrobniejsze błędy i tym gorliwiej poprawia się z nich, stając się coraz doskonalszą w wierności Bogu w małych rzeczach. O Panie, mówi Psalmista, odsłoń oczy moje: a przypatrzą się dziwom zakonu Twego; i jeszcze: Rozmyślałem drogi moje, a obracałem drogi moje ku świadectwom Twoim (1).
Pewnego razu bawiono się wobec świętego Biskupa w jakąś grę, w której jeden z grających oszukiwał drugiego. Święty, któremu się to nie podobało, napomniał łagodnie winnego.
– Mała to rzecz, odpowiedział, my gramy tylko po groszu.
– A cóżby było, zagadnął Święty, gdybyście po złotówce grali? Kto jest wierny w małych rzeczach, będzie i w większych; kto nie śmie wziąć szpilki, ten nie poważy się sięgnąć i po talary.
Powtarzał też często:
„Wielka wierność względem Boga zależy na powstrzymywaniu się od najmniejszych błędów; gdyż wielkie są same przez się straszne, i dlatego łatwiej jest nam ich uniknąć”.
Możemy być spokojni i pewni, że zasada ta dobrze zrozumiana i zastosowana, nie prowadzi do żadnych skrupułów: Gdyby mogła być pod tym względem szkodliwą, nie byłaby pewnie tak ukochaną przez Świętego, który sam bynajmniej nie podlegał skrupułom i umiał tak zręcznie wykorzeniać je w drugich.
Nie zapominajmy zresztą, że wielka zachodzi różnica pomiędzy unikaniem małych niedoskonałości jedynie przez miłość dla Boga, a pomiędzy unikaniem ich dla jakiejś niewolniczej bojaźni. Ta ostatnia właśnie pobudka jest dogodną podstawą dla skrupulatów, którzy zwykle ślepo przywiązują się do siebie samych i do swoich urojeń.
Święty Biskup powtarzał często te słowa ksiąg świętych:
Kto zaniedbywa drogi swojej umęczon będzie (2).
Kto gardzi małymi rzeczami, pomału upadnie (3).
Zdaniem też jego było, że wielka wierność względem Boga okazuje się w małych rzeczach, a wierność niedoskonała i zwykła w nadzwyczajnych zdarzeniach.
Kto nie wydaje bez potrzeby grosza nawet, ten daleko staranniej zaoszczędzi znaczną sumę. Nie chwali jednak Święty umysłów skrupulatnych, zajmujących się dziecinnymi drobnostkami; ale przeciwnie, zaleca jak najusilniej świętą swobodę ducha we wszystkich sprawach i pragnie tylko, abyśmy kochali Boga miłością czujną, baczną, dokładną i wierną w najmniejszych nawet rzeczach.
A czego On nauczał, sam spełniał to najdokładniej; był bowiem we wszystkim najakuratniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałem. Bez żadnego pośpiechu lub zaniepokojenia, Święty postępował zawsze i we wszystkim prostą drogą sprawiedliwości i nie zbaczał z niej nigdy. W sprawowaniu służby Bożej publicznej, jak również i w prywatnych swoich modlitwach, zachowywał wszelkie przepisane obrzędy. Nie zaniedbywał też nigdy żadnego obowiązku grzeczności i uprzejmości. Nie okazał się nigdy znudzonym, ani znużonym natrętnością tych, których grzeczności i nadskakiwania były zbyt długie i nieznośne.
Nie zdarzyło się, aby komu przerwał mowę lub mniej grzecznie odpowiedział. Najlepsza igła magnesowa nie zwraca się tak dokładnie ku północy, jak dusza jego zwracała się ku dobru. Bóg sam był biegunem, który przyciągał jego serce. Często też powtarzał ze św. Pawłem: Niechaj się wszystko czyni między wami z przystojnością i w porządku (4).
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Warszawa 1882, str. 31-34.
(1) Ps. CXVIII, 18. 59.
(2) Przypow. XIX, 16.
(3) Ekli. XIX, 1.
(4) I Kor. XIV, 40.
Skomentuj