Jeżeli pragniesz uświęcić swoje czynności, czyń najprzód to tylko, czego Bóg od ciebie żąda, i tak jak Bóg żąda, pamiętając, że to tylko jest świętem, na czem wola Boża położy swą pieczęć.
Powtóre, by uświęcić wszystkie swe sprawy, miej zawsze czyste sumienie, czyli bądź w stanie laski; bo jako odrzuciłbyś ze wstrętem najsmaczniejsze potrawy, gdyby ci je podano na brudnem naczyniu: tak Bóg niema upodobania w najświetniejszych nawet czynnościach, jeżeli je splamione grzechem serce podaje.
Po trzecie, cokolwiek czynisz, czyń z doskonałej pobudki, bo pobudka jest duszą czynności. Jako więc rzemieślnik, mający coś robić, przedstawia sobie osobę, która jakieś zlecenie mu dała, aby się jej wolą w robocie kierować: tak i ty, jeżeli chcesz sprawy swoje doskonale wykonać, a tem samem wolę Bożą spełnić, staraj się mieć Boga przed oczyma, aby w czynnościach swoich szukać Jego upodobania. Mianowicie czyń wszystko z miłości ku Bogu, w zjednoczeniu się z Panem Jezusem i wedle Jego ducha; bo „sprawy nasze tem są doskonalsze, im z czystszej płyną miłości, im mniej upodobania własnego i własnej pociechy w nich szukamy„(1).
Święty Bernard, będąc raz w chórze, widział Anioła spisującego na karcie zasługi modlących się zakonników; jednych zasługi pisał złotem, innych atramentem, innych wodą, a niektórych wcale nie pisał, stosownie do pobudki i gorliwości, z jaką odprawiali modlitwę. I przy tobie stoi Anioł, patrz więc, aby sprawy twoje spisywał złotem.
Jeżeli już czynność wewnętrznie jest dobrą, spełnij ją doskonale na zewnątrz, bo sama chęć dobra nie wystarczy. Tutaj napotkasz liczne przeszkody. Jak Faraon, nie mogąc Żydów powstrzymać od wyjścia na puszczę, przynajmniej tyle chciał uzyskać, aby zostawili w Egipcie swe żony i dzieci: tak i szatan, nie mogąc powstrzymać dobrego uczynku, stara się przynajmniej zmniejszyć jego wartość, stąd budzi w nas albo zniechęcenie, albo niepokój, albo pośpiech, albo zwraca naszą uwagę gdzie indziej.
Zdarza się także, że chcąc nas odciągnąć od dobra, jakie czynimy, pobudza nas do rzeczy na pozór użyteczniejszych i lepszych. Dla większej zachęty, przedstawia nam te rzeczy jako bardzo łatwe i żądzę naszą ku nim zapala; ale skoro ujrzy, żeśmy się do nich przywiązali, wnet odstręcza nas od nich trudnościami, które wprzód ukrywał, a które teraz udaje za niepodobne do przezwyciężenia (2).
Abyś nie popadł w jego sidła, wezwij przede wszystkiem pomocy Bożej, a z tą pomocą spełniaj wszystko ochotnie i gorliwie, bo tylko „ochotnego dawcę Bóg miłuje“ (3). Im większą będzie ta gorliwość, tem obfitszą będzie zapłata, jako cię Pan uczy w przypowieści o robotnikach w winnicy. Ci którzy przyszli o jedenastej, wzięli po groszu, również jak ci, którzy przyszli rano, bo gorliwością nagrodzili krótkość czasu. Gdy się budzi zniechęcenie w środku lub przy końcu czynności, ożywiaj swoją gorliwość jednym rzutem na Pana Boga, który już trzyma koronę, aby cię w nagrodę czynu uwieńczyć; — jeżeli się zniechęcisz, utracisz koronę.
Wszelako nie sądź, że należy zawsze czuć tę ochotę i gorliwość. Bynajmniej, — często nawet, gdy ofiara jest wielka lub przykra, uczujesz wstręt i niechęć. Niechaj wtenczas wola zwycięża, a czynność twoja nie przestanie być dobrą, bo Bóg ocenia czynności nasze według postanowienia woli, a nie według uczuć.
Po czwarte, czyń wszystko dokładnie, to jest, tak , jak Bóg sam wymaga, bo nie dosyć jest czynić rzeczy dobre, lecz należy także czynić je dobrze, na podobieństwo Jezusa Chrystusa, który „wszystko dobrze uczynił”. W tym celu zwróć uwagę na tę tylko czynność, którą masz spełnić, jakoby prócz niej nie było nic innego do spełnienia. Nie pozwól — o ile można — błąkać się wyobraźni po wszystkich stronach świata, by nie znosiła niepotrzebnych obrazów, wolę zaś przykuj do tej sprawy, jaką masz spełnić, strzegąc się atoli niewolniczego przywiązania. Nie przelatuj jak motyl z jednej czynności do drugiej, choćby się druga wydawała lepszą; lecz gdy jedną ukończysz, rozpoczynaj drugą. „Czyń co czynisz”, wołano w pogańskim Rzymie do kapłana składającego ofiarę; i ty podobnie czyń, co czynisz, a nawet nie myśl o sprawach przyszłych, bo rzeczy przyszłe większe na nas wywierają wrażenie, niżeli obecne, stąd łatwo odwracają naszą uwagę. Gdyby cię nagabywała podobna pokusa, mów do siebie: tej a nie innej czynności Bóg odemnie teraz wymaga, — tą a nie inną mam Go teraz uwielbić, a więc precz wszystkie inne, aż tę ukończę.
Każdą czynność spełniaj w należyty sposób i w należytym czasie, strzegąc się z jednej strony nieroztropności, która nie umie wybrać ni stosownego miejsca ni dogodnej chwili, — z drugiej zaś lenistwa, które lubi odkładać lub zwlekać. Aby temu zapobiec, nie czyń nic bez poprzedniego namysłu i nie trać czasu na zatrudnienia próżne lub niestosowne.
Czas życia jest krótki; chwila po chwili szybko przemija i zaraz wpada do ogromnego morza wieczności, gdzie już przestaje być czasem; lecz pierwej staje przed Panem wszech czasów, aby ci wyjednać nagrodę lub karę, i to na całą wieczność.
Czas życia jest drogi; jest on pożyczką Bożą, za którą masz kupić sobie niebo,— jest on przędzą, z której masz wyrobić tkaninę wieczności; a więc nie chciej lekceważyć ani jednej niteczki — ani jednej chwili, bo „skąpstwo czasu jest dozwolone”(4) Niektórzy Święci — jak św. Alfons Liguori — zobowiązali się nawet ślubem, iż żadnej chwili życia nie zmarnotrawią.
Spełniaj również wszystko bez hałasu, natarczywości i pośpiechu, bo podobne usposobienie jest niedoskonałe i szkodliwe; „pośpiech — mówi św. Salezy — jest głównym wrogiem pobożności„. Duch Boży, którym chrześcianin winien być ożywiony, ponieważ jest wielki wewnątrz, działa na zewnątrz powoli i po cichu; duch świata, czując swą próżnię wewnętrzną, szuka rozgłosu i działa z hałaśliwym pośpiechem. Pośpiech ten pochodzi najczęściej z lenistwa lub z miłości własnej, chcemy bowiem pozbyć się czemprędzej czynności, by albo gnuśnieć w spokoju, lub przerzucić się do innej, która się nam milszą wydaje; i dlatego lecimy, jak na kolei żelaznej. Lecz za to wszystko, co pośpieszne, ma na sobie cechę niedoskonałości, dlatego że pośpiech wprowadza gorączkę i niecierpliwość do naszego serca, a nieład do naszych czynności. Strzeż się zatem tej wady; aby się zaś jej ustrzec, unikaj nieumiarkowanych pragnień i poskramiaj wrodzoną żywość.
Św. Wincenty a Paulo był usposobienia nadzwyczaj żywego, a gdy się zabierał do jakiego świętego dzieła, czuł wtenczas nadzwyczajny zapał. Miał więc zwyczaj póty nic nie rozpoczynać, aż z naturalnej tej podniety ochłonął. Róbże i ty wszystko z pokojem i ładem.
Jeżeli masz spraw wiele, uporządkuj takowe, aby jedna nie tamowała drugiej. Przede wszystkiem nie obciążaj się zbytecznie, bo nadmiar zatrudnień nadwątla siły ciała i duszy, rozrywa uwagę, wyziębia serce, często nawet zniechęcenie rodzi. (…)
Podczas czynności strzeż się nieumiarkowanej troski lub niepokoju o jej wynik, lecz wszystko czyń dokładnie i pilnie, skutek zaś powierz woli Bożej. Ten niepokój, pochodzący zwykle z miłości własnej, jest wielką przeszkodą do doskonałego spełnienia jakiejś czynności.
Trutnie — mówi św. Franciszek Salezy — więcej robią hałasu i skrzętniej się uwijają, aniżeli pszczoły, a przecież zamiast miodu wosk tylko wydają; podobnie ci, którzy sprawy swoje z gorączką i niepokojem spełniają, i mało czynią i źle czynią‚). Dzieła Boże powstają zwykle powoli i stopniowo, ale za to są trwałem!, nie należy zatem uprzedzać woli Bożej, lecz razem z Bogiem działać. A jakimże sposobem można zachować pokój wśród działania?
Nie jest to rzeczą łatwą, ale też nie jest niemożebną. Przede wszystkiem czuwaj, abyś się nie przywięzywał do tego, co czynisz, a tem samem nie tracił świętej wolności, wszelkie bowiem przywiązanie zaciemnia umysł i krępuje wolę. „Duch czysty, prosty i stały nie rozprasza się , nawet wśród prac rozlicznych, bo wszystko czyni dla czci Bożej, a w sobie spokojnym i wolnym od wszelkiej osobistej troski być usiłuje” (5). Chceszli zaś ustrzec się przywiązania, poskramiaj swoje pragnienia, niech najprzód mają pewną granicę, a powtóre, niech będą poddane woli Bożej.
Pan Bóg nie zawsze pragnie dobrego skutku spraw naszych, często zadawala się dobrą chęcią albo tylko początkiem, skutek zaś udaremnia.
Oto Dawid pragnął wznieść Panu świątynię, święty Franciszek Ksawery chciał nawrócić Chiny, — lecz Pan Bóg na to nie pozwolił, chociaż pragnienia były dobre. Podobnie i w życiu twojem nieraz to samo się zdarzy, — czyli masz stąd wpadać w niepokój lub smutek? Bynajmniej, — bo byłoby to znakiem, że pragniesz raczej spełnienia woli swojej niż Bożej. Zjednoczenie się z wolą Bożą zapewni ci pokój w każdej sprawie.
Jako igła magnesowa zwraca się zawsze ku biegunowi, chociaż się okręt w różnych kierunkach porusza: tak i wola nasza zostaje zawsze w spokoju, jeżeli jej biegunem jest wola Boża. Stąd Święci mimo prac, trosk i utrapień nie tracili pokoju, bo we wszystkiemu widzieli rękę Opatrzności i wszystko od niej przyjmowali wdzięcznie.
Ostatnim środkiem doskonałego spełniania każdej czynności jest pamięć na obecność Bożą, ta potężna tarcza przeciw pokusom i główna dźwignia doskonałości. A więc podczas spraw swoich nie zapominaj o Bogu, wierząc silnie, że jeżeli On cię opuści, ani kroku nie zrobisz bez upadku. Naśladuj raczej małe dzieci, które jedną ręką trzymają się ojca, drugą zbierają jagody rosnące koło drogi, to jest, uważaj na czynność swoją, lecz co chwila zwracaj się myślą do Ojca niebieskiego, aby się przekonać, czyli spełniasz Jego wolę, i aby uprosić Jego pomocy. Tak czyniła Najśw. Panna, — jednej ręki używała do pracy, a drugą trzymała dzieciątko Jezus (6).
Tak też postępowali Święci. Święta Róża Limańska miała duszę ciągle podniesioną do Boga, tak, iż czytając, rozmawiając, pracując w domu lub idąc ulicą, nigdy nie traciła z myśli Pana Boga. Podobnie św. Filip Nereusz, św. Wincenty a Paulo, św. Teresa; a jednak ich życie było pełne gwaru i ruchliwości. Z tego to połączenia się z Bogiem czerpali światło, pokój, siłę, zapał, wytrwałość, i stawali się niejako podobnymi do Boga, który wszystko czyni w porządku i pokoju.
Staraj się i ty, miła duszo, połączyć życie pracy z życiem modlitwy. Bądź Martą, to jest, wszystkie sprawy codzienne spełniaj doskonale, lecz naśladuj przy tem Maryę, to jest, w chwili wolniejszej wpatruj się w słodkie oblicze Zbawiciela, aby promień Jego łaski zaświecił w twojej duszy. Zapewne, jest to rzeczą trudną, gdy sam Grzegorz św. się skarży, że mu zajęcia zewnętrzne rozrywają ducha i osłabiają jego siłę (7); atoli miłującym Boga wszystko jest możebne. Proś tylko, aby ci Pan dał serce swobodne od przywiązania do stworzeń, a w duszy twojej uciszył gwar niepotrzebny. „Przyłóż mię, — tak mów z oblubienicą w Pieśni (8) — jako pieczęć do serca twego, jako pieczęć do ramienia twego“, to jest: wyciśnij Panie pieczęć doskonałości twojej na mojem życiu wewnętrznem i na mojem życiu zewnętrznem.
Podczas czynności podnoś duszę do Boga, podobnie jak skowronek, który spocząwszy na ziemi, znowu się puszcza ku niebu, aby śpiewać hymn Stwórcy; albo zrób sobie komórkę w sercu, byś do niej się schraniał, gdy cię świat zewnętrzny przygniata. Kiedy przed św. Antoninem, arcybiskupem florenckim, skarżył się jego sekretarz, iż go ciągłe zajęcia niepokoją i odrywają od Boga, odrzekł Święty: „Niepodobna, mój synu, pośród tylu trosk i burz życia zachować pokoju wewnętrznego, jeżeli sobie nie uczynimy w głębi duszy pustyni ukrytej, dokądbyśmy mogli się schraniać, aby nieco odpocząć i w rozmowie z Bogiem nowych sił zaczerpnąć” (9).
Wreszcie, po każdym uczynku dobrze spełnionym podziękuj Bogu, naśladując w tem orła, który skoro zdobycz uchwyci, natychmiast wzlatuje w górę.
Gdybyś tak postępował, każda sprawa twoja byłaby doskonałą, a życie twoje byłoby ciągłą ofiarą i ustawicznym hymnem wielbiącym Boga. Niestety, życie wielu ludzi jest niepłodne, jak kolwiek zdaje się pełnem dobrych uczynków, bo nie są wewnętrznie połączeni z Bogiem, a stąd w ich sprawach brak się czuje Boga
Jeżeli chcesz nabyć tej pilności w zwykłych i codziennych sprawach, módl się przede wszystkiem, by Pan sam uczynił czułem twoje sumienie i nie pozwolił ci lekceważyć niczego. Rozważaj przytem, jak pojedyncze sprawy spełniał Pan Jezus, i jak spełniali je Święci, a szczególnie Mistrzyni doskonałości Marya. (…)
W ślady Bogarodzicy wstępowali Święci. Św. Franciszek Salezy n.p. cale nieraz godziny przepędzał na rozmowie z prostaczkami, przychodzącymi do niego po radę w rzeczach czasem bardzo błahych. Gdy mu raz zrobiono uwagę, że niepotrzebnie czas traci, odrzekł: „Każda sprawa, należąca do służby Bożej, jest dla mnie ważną. Małe nawet rzeczy stają się wielkiemi, jeżeli się je spełnia z gorącą chęcią podobania się Bogu; Bóg bowiem nagradza naszą służbę nie według dzieł, ale według miłości, z jaką takowe spełniamy, miłość zaś samą ocenia podług jej czystości, a czystość podług pobudki.”
Chceszli i ty we wszystkich sprawach podobać się Panu Bogu, ukochaj Boga gorąco; niech serce twoje będzie ołtarzem, na którymby płonął nieustannie ogień miłości, a drzewem, podsycającemu ten ogień, niech będą wszystkie czynności doskonale spełniane. „Wiele zaiste czyni, kto wiele kocha. Wiele czyni, kto to, co czyni, dobrze czyni” (10).
(…)
Wreszcie postanów silnie spełniać odtąd każdą czynność jak najdoskonalej, jakoby to była czynność ostatnia w życiu; a to postanowienie często odnawiaj, by przez całe życie tej wierności dochować.
Bp. Józef Sebastian Pelczar – Życie duchowne czyli doskonałość chrześcijańska według najcelniejszych mistrzów duchownych , Tom II, Kraków, Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego, 1886. str. 211 – 219.
Przypisy:
1) Św. Jan od Krzyża
2) Maksymy św. Ignacego
3) II Kor. IX, 7.
4) Św. Franc. Salezy
5) O naśladowaniu Chrystusa Ks. I R. III, 3.
6) Św. Franc. Salezy
7) Mor. lib. XXIII cap. II
8) Pieśń n. p. VIII, 6.
9) Apud Sur. 2 Maji
10) O naślad. Chrystusa Ks. I. R. XV, 2.
0 komentarzy dotyczących “Jak spełniać zwykłe czynności by podobały się Bogu?”